15 gru 2018

Szlakiem "Po Działach Grabowieckich"

Data: 15 grudnia 2018
Trasa: Skierbieszów - Kalinówka
Długość trasy: 17 km


Co prawda jest już poniedziałek rano, ale w weekend działo się tyle fajnych rzeczy, że zapomniałam o relacji. Nadrabiam zatem.
Dość spontaniczna decyzja o wyjeździe na Działy Grabowieckie zapadła w piątek wieczorem. Zadzwonił Tomek i powiedział, że przed ósmą zabierają mnie autem spod domu. Nie wypadało odmówić... Tym bardziej, że początkowo wersja była taka, że nikomu się nie chce nigdzie jechać. Nawet za bardzo nie pytałam, gdzie konkretnie jedziemy. W sobotę rano zaś olśniło mnie, że to akurat okolice Radka, więc... Pijąc kawę, napisałam do niego SMS-a, czyby nie chciał dołączyć. Choć potem przyznał, że wyrwałam go ze snu, bo odsypiał nocną lekturę. Tak więc pojechaliśmy prosto do Skierbieszowa. I stamtąd już w szóstkę plus Bigos rozpoczęliśmy wędrówkę.

8 gru 2018

Od Ciecierzyna do Turki w strugach deszczu

Data: 8 grudnia 2018
Trasa: Ciecierzyn - Turka
Długość trasy: 10,5 km

Powiedzieć, że było ponuro, to jak nic nie powiedzieć. Powiedzieć, że lało... nie byłoby do końca zgodne z prawdą. Czasem przestawało lać, a zaczynało mżyć. Czasami. Mimo wszystko w 11 osób przebrnęliśmy przez 10 i pół km, omijając kałuże między rzekami Ciemięgą a Bystrzycą, aż o 12 w południe razem z Marysią dałyśmy hasło do odwrotu. Nie było ogniska. Prawie zgodnie ustaliliśmy, że kiełbasę usmażymy sobie w domu na patelni. Było fajnie.
Pomimo paskudnej pogody, na dworcu PKP zebrało się sporo osób, co mimo wszystko było zaskoczeniem.

2 gru 2018

Rajd mikołajkowy w okolicach Nasutowa

Data: 2 grudnia 2018
Trasa: Nasutów - Dąbrówka - Nasutów
Długość trasy: 15,5 km


Starym zwyczajem uczciliśmy Mikołajki rajdem mikołajkowym. Obowiązywały czapki mikołajowe i drobne prezenty, które potem mieliśmy losować między sobą. Z racji początku zimy nie wybieraliśmy się na daleką trasę. Szkoda tracić cenny czas krótkiego dnia na nieprzemyślane decyzje i chybione eskapady. Komunikacją podmiejską udaliśmy się zatem do Nasutowa w Lasy Kozłowieckie. Wzbudziliśmy pewną sensację wśród akurat wychodzących z kościoła mieszkańców.

Droga pokryta szronem bywa zwodnicza, gdy pod białym puszkiem jest lód, jednak tym razem lodu nie było.

24 lis 2018

Z Szastarki do Kraśnika przez błota i zarośla

Data: 24 listopada 2018
Trasa: Szastarka - Kraśnik stacja PKP
Długość trasy: 19,5 km


Ach, co to był za rajd! Ostatnimi czasy rzadko zdarza nam się wędrować w tak fajnym terenie. Postępująca zabudowa miejska, wiejska, rozbudowa dróg i wszelkie regulacje lasów, rzek itp. znacznie zmniejszają obszary atrakcyjne przyrodniczo. Tym razem udało nam się trochę połazić w krzakach, zaroślach, wąwozach i błotach.

18 lis 2018

Małopolska Droga Św. Jakuba - Sztombergi - Wiślica

Data: 16-18 listopada 2018
Trasa: Sztombergi - Wola Żyzna - Szczaworyż - Wiślica
Długość trasy: 64 km


W tamtym roku udało nam się z Marysią przejść odcinek Małopolskiej Drogi św. Jakuba na trasie Sandomierz - Sztombergi. Potem zdecydowałyśmy się na kawałek drogi lubelskiej Annopol - Sandomierz (w towarzystwie Radka, Ewy i Wojtka). Teraz znów zaczęłyśmy myśleć o kontynuacji odcinka małopolskiego. Najtrudniejszą sprawą do ogarnięcia okazała się logistyka. Dwa dni wiszenia na telefonie, szukanie noclegów i kombinowanie dojazdów. Zdecydował się z nami pojechać samochodem Radek, dzięki czemu przynajmniej dojazdy zaczęły nabierać jaśniejszych barw. 

11 lis 2018

Jeszcze jeden rajd z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości

Data: 11 listopada 2018
Trasa: Biłgoraj - źródełka rzeki Stok - Wola Duża - Biłgoraj
Długość trasy: 19 km


Jak świętować, to świętować! W tamtym roku 11 listopada spędziliśmy z Rowerowymi Włóczykijami, w tym roku również przyjęliśmy zaproszenie na wspólny świąteczny rajd. Z Lublina pojechaliśmy dwoma samochodami w sile osób dziewięciu plus pies. Na parkingu przy zalewie Bojary w Biłgoraju przywitaliśmy się z jeszcze liczniejszą grupą Włóczykijów i Rowerowego Roztocza. W sumie było nas 25 osób i dwa psy.

10 lis 2018

Rajd Niezależnych z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości, Jastków - Lublin

Data: 10 listopada 2018
Trasa: Jastków - Lublin (Muzeum Wsi Lubelskiej)
Długość trasy: 12 km

Jak co roku z okazji święta odzyskania przez Polskę niepodległości w całym kraju organizowane są marsze, biegi, rajdy i spływy - nic nowego. Jednak w tym roku to święto dla wszystkich Polaków jest szczególne, to piękna, setna rocznica. Również Niezależni świętowali podczas sobotniego rajdu. Frekwencja dopisała, w autobusie nr 20 pojawiło nas się 30 osób, później w Jastkowie dołączyło jeszcze kilka. Wszyscy mieli również flagi, kokardy narodowe, wstążeczki w barwach biało-czerwonych. Mieliśmy także ze sobą znicze, ponieważ rajd zaczęliśmy od odwiedzenia cmentarza legionistów.

4 lis 2018

Zaduszki w Poleskim Parku Narodowym

Data: 2 listopada 2018
Trasa: Ścieżka Przyrodnicza Czahary, Poleski Park Narodowy
Długość trasy: 6,5 km

Zaduszki spędzamy prawie co roku rodzinnie. Pogoda dopisała, więc razem ze szwagrami i dzielnym dwuipółlatkiem wybraliśmy się na wycieczkę do Poleskiego Parku Narodowego, na ścieżkę przyrodniczą Czahary. Całą drogę do Zastawia lało, przestało, gdy tylko wysiedliśmy z samochodów.

3 lis 2018

Od Starego Gaju do Zalewu, czyli listopadowy Lublin

Data: 3 listopada 2018
Trasa: Pętla na Porębie - Stary Gaj- Zemborzyce - Lublin tama
Długość trasy: 17 km

Wczorajsze Zaduszki spędziłam rodzinnie na ścieżce Czahary w Poleskim Parku Narodowym. Dziś z Niezależnymi nie jechaliśmy daleko, bo zaczęliśmy jeszcze w granicach miasta, na pętli autobusowej na Porębie. Okazało się, że tym razem jest nas tylko sześć kobiet.

20 paź 2018

Rezerwat Wodny Dół w jesiennej odsłonie

Data: 20 października 2018
Trasa: Zakręcie - Jaślików - Rezerwat Wodny Dół - Łopiennik Górny
Długość trasy: 17 km


Z dnia na dzień zrobiło się naprawdę jesiennie. I jak co tydzień ruszyliśmy w drogę. Tym razem pojechaliśmy busem w kierunku Krasnegostawu, ale wysiedliśmy przed miejscowością Zakręcie.

12 paź 2018

Jezioro Góreckie, Wielkopolska

Data: 12 października 2018
Trasa: Jeziory - "Grabina" - ruiny zameczku - Jeziory
Długość trasy: 9 km

Przy okazji spotkania rodzinnego, w oczekiwaniu na wciąż jeszcze podróżujących, brat zaproponował spacer szlakiem przy Jeziorze Góreckim w Wielkopolskim Parku Narodowym. Nigdy tu wcześniej z Ignacym nie byliśmy. Zaparkowaliśmy na parkingu niedaleko Muzeum Przyrodniczego WPN.

6 paź 2018

Znów Lasy Janowskie, tym razem Porytowe Wzgórze

Data: 6 października 2018
Trasa: Momoty Górne - Porytowe Wzgórze - Momoty Górne
Długość trasy: 13 km
Piękno Lasów Janowskich znów wezwało nas na szlak, ale tym razem w trochę innym składzie i na zupełnie innej trasie. Kierowcą był Maciek, a oprócz mnie i Marysi pojechały jeszcze Ela i Basia. Dojechaliśmy rano do Momotów Górnych, auto zostawiliśmy przy sklepie. Kierujemy się na Porytowe Wzgórze.

30 wrz 2018

Tanwią od Harasiuków do Sanu

Data: 30 września 2018
Trasa: Harasiuki - Ulanów
Rzeka: Tanew, San
Długość trasy: 20 km
Pomysł na ten spływ zakiełkował mi w głowie podczas szkolenia z samoobrony ludności cywilnej, tak bywa. Do końca nie było wiadomo, czy pojedziemy z Ignacym na zlot wodniaków nad Gopłem, trzeba było więc mieć na ten weekend plan awaryjny. I tak się złożyło, że wbrew obawom, czy znajdę jeszcze towarzystwo do pływania na koniec września, Rowerowi Włóczykije z Radkiem na czele podchwycili pomysł. Tak oto ostatniego dnia września, podobnie jak pierwszego września, spotkaliśmy się w wypożyczalni w Starych Królach.

29 wrz 2018

Imielty Ług i grzybobranie

Data: 29 września 2018
Trasa: Łążek Ordynacki - Imielty Ług - Łążek Or. (Lasy Janowskie)
Długość trasy: 17 km

Rzadko kiedy jeździmy w Lasy Janowskie - to 100 km od Lublina. Rzadko kiedy na łażenie wybiera się z nami Ignac. Tym razem było inaczej. Namówiłam go na wycieczkę i wykorzystaliśmy okazję na nieco dalszy wyjazd. Lasy Janowskie są piękne zwłaszcza o tej porze roku, a gdzie konkretnie w te lasy pojedziemy, to już ustaliliśmy po drodze (ja, Krzyś i Marysia, Ignac prowadził auto). Wybór padł na Rezerwat Przyrody Imielty Ług.

23 wrz 2018

W Rezerwacie Doliny Racławki, czyli Jura dzień 2

Data: 23 września 2018
Trasa: Rezerwat Doliny Racławki (przez Dubie, Szklary do Doliny Będkowskiej)
Długość trasy: 12 km

W drugi dzień wspinacze przenieśli się do Doliny Będkowskiej, ja zaś wyruszyłam na dalszy podbój okolic. Tym razem Ignac podrzucił mnie na szlak żółty przy drodze niedaleko miejscowości Dubie. I znów wkroczyliśmy z Bigosem w ciemny las. Czy nikt tu nie wędruje?

22 wrz 2018

W Rezerwacie Doliny Szklarki (i nie tylko), czyli Jura dzień 1

Data: 22 września 2018
Trasa: Szlak Doliny Szklarki, rezerwat i do Jaskini Łabajowej
Długość trasy: 11 km

Chłopaki chcieli połazić po skałkach. Kurs zrobiony, a tu zima idzie - warto by więc poćwiczyć w plenerze. Prognozy jednak nie były optymistyczne. W środę straszono armagedonem, w czwartek wiatrem i deszczem, w piątek już tylko przelotnymi opadami. Akurat byłam w pracy, gdy zapadła decyzja o wyjeździe w Jurę. Po pracy godzina na spakowanie i ruszyliśmy - do znanej nam już Woli Kalinowskiej. Tam udało się zarezerwować domek dla nas i Konrada z rodzinką. Dojechaliśmy już późnym wieczorem, Konrad jeszcze później, więc tylko na szybko uzgodniliśmy, że w sobotę wspinacze będą wspinać się na skałkach przy Jaskini Łabajowej, ja natomiast będę z psem improwizować trasę w okolicach Rezerwatu Doliny Szklarki.
Z improwizacji wyszła ostatecznie całkiem ładna trasa, którą wymyślałam na bieżąco:

17 wrz 2018

Całkiem nieplanowany spływ Włodawką i Bugiem

Data: 15 września 2018
Trasa: Orchówek - Włodawa - Pawluki
Rzeka: Włodawka, Bug
Długość trasy: 21 km

Zupełnie nieoczekiwanie okazało się, że na zlocie nad Jeziorem Białym, który odbywał się z okazji 110-lecia Oddziału Miejskiego PTTK w Lublinie, a o którym jeszcze napiszę, będą też moi pływający znajomi Sharan i Basia - tyle że na trasie kajakowej. Ponadto piątkowa trasa piesza Niezależnych skrzyżowała się na mostku nad Włodawką z trasą kajakową klubu Ciernik.

8 wrz 2018

Późne lato niedaleko Lublina

Data: 8 września 2018
Trasa:
Niedrzwica Duża - Prawiedniki
Długość trasy: 17 km

Tym razem wybraliśmy trasę blisko Lublina z szybkim dojazdem szynobusem. Przez trwający ciągle remont torów na różnych odcinkach wcale nie jest łatwo wybrać się gdzieś pociągiem i możliwości zostały mocno ograniczone. Na poniższym zdjęciu widać, że pies w pełni akceptuje grupę jako stado, w dodatku z wzajemnością.

3 wrz 2018

Harz, dzień 5; drogą Goethego na Brocken

Data: 10 sierpnia 2018
Trasa: 
Torfhaus (Goetheweg) - Brocken - Torfhaus
Długość trasy: 17 km

Brocken, najwyższy szczyt Gór Harz, 1142 m n.p.m. W Noc Walpurgi odbywają się na nim sabaty czarownic. Zdobyty przez Goethego w 1777, opisany przez niego w "Fauście". To tu, w 1780 r., po raz pierwszy zaobserwowano zjawisko optyczne zwane "widmem Brockenu". Czy trzeba lepszej zachęty, by się z nim zmierzyć? Wiadomo było, że musimy go zdobyć. Jednak cały wyjazd układał się trochę "na wspak". W końcu zdecydowaliśmy: piątek, ostatni dzień pobytu.

1 wrz 2018

Tanwią od Starych Króli do Harasiuków

Data: 1 września 2018
Trasa: Stare Króle - Harasiuki
Rzeka: Tanew
Długość trasy: 29 km

Jak wiadomo, ryba bez wody długo nie może... Zaproponowałam spływ Tanwią od miejsca, w którym w zeszłym roku skończyliśmy spływ ze Skoredem. Oprócz mnie z Lublina zdecydowała się płynąć Iza, ze Skoredem natomiast z Zamościa przyjechało jeszcze sześć osób.
W Starych Królach umówiliśmy się o godzinie 10, z Izą miałyśmy do przejechania prawie 100 km.
Po krótkich powitaniach zeszliśmy na wodę.

26 sie 2018

Harz, dzień 4; w dolinach Radau i Ecker

Data: 9 sierpnia 2018
Trasa: 
Radauer Wasserfall - dolina Radutal - zbiornik i tama Eckertalsperre - Molkenhaus - Radauer Wasserfall
Długość trasy: 16 km

Choć Harz to góry niewysokie, dostarczają naprawdę ładnych widoków. Wybraliśmy jedną z tras z zakupionego na miejscu przewodnika - cała książka fajnie opisanych tras, ze zdjęciami, długością przejść itd. Z powodzeniem można by tam spędzić jeszcze ze dwa tygodnie i pewnie nie powtórzyłoby się żadnej ścieżki. Cóż, my nie mieliśmy tyle czasu.
Przewodnik miejsca startu podaje za pomocą współrzędnych, więc nie da się nie trafić. Auto zostawiliśmy na parkingu przy wodospadzie Radau. To sztuczny wodospad stworzony w 1859 r. - w celu promowania turystyki pieszej.

25 sie 2018

Od lotniska na Bronowice

Data: 25 sierpnia 2018
Trasa: Lotnisko Świdnik - Lublin Bronowice
Długość trasy: 13,5 km

W skrócie to było tak, że jak nie padało trzy miesiące, tak w nocy lało sześć godzin, tyleż samo trwała burza. W związku z tym o 5.30 rano rajd klubowy został odwołany, o 6.30 przestało padać, o 10 wyszło słońce, o 11 trafił mnie szlag, a o 12.30 siedzieliśmy już z Krzyśkiem i Bigosem w autobusie linii 5 w drodze na lotnisko w Świdniku i nie, nie polecieliśmy samolotem, a wróciliśmy piechotą do Lublina. Ale obejrzeliśmy odlot rejsu do Monachium (chyba), paradę z okazji zlotu motocykli WSK w Świdniku, złapały nas dwie ulewy, w tym jedna przy rozpalaniu ogniska, kiełbasę zjedliśmy na zimno, zahaczyliśmy o las, ekspresówkę i obrzeża Lublina, po czym przez Felin dotarliśmy na moje Bronowice. Było fajnie. Zdjęć wiele nie ma, bo dużo gadaliśmy.

19 sie 2018

Harz, dzień 3; Quedlinburg i Wernigerode

Data: 8 sierpnia 2018
miasteczka: Quedlinburg i Wernigerode

Trzeciego dnia naszego urlopu w Harzu odwiedziliśmy dwa kolejne urocze miasteczka.
Zaczęliśmy od Quedlinburg i jemu właśnie oddałam me wrażliwe na piękno i historię serce... Według jednej z miejscowych legend nazwa miasta pochodzi od nazwiska pewnego szlachcica z Turyngii - Quitilio , który rzekomo w V wieku miał wybudować pierwszy gród obronny w miejscu obecnego zamku. Quedlinburg posiada ponad 1600 budynków o znaczeniu historycznym. Najbardziej charakterystyczne są te zbudowane z pruskiego muru. Najstarsze kamienice powstały tu w XIV wieku. Większość - w wiekach XVII i XVIII. Po wojnie miasto znalazło się w Niemieckiej Republice Demokratycznej, a dysydenci postanowili wyburzyć historyczne centrum, na szczęście - zabrakło im na to funduszy. Stare Miasto oczywiście wpisane jest na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.
Zostawiliśmy auto na obrzeżach ścisłego centrum i początkowo uliczki nie robiły aż takiego wrażenia.

15 sie 2018

Harz, dzień 2; Rosstrappe, Hexentanzplatz, dolina Bode, Titan RT

Data: 7 sierpnia 2018
Trasy i odwiedzone miejsca: parking przy skale Rosstrappe - Rosstrappe - parking (ok. 1,5 km marszu); Thale - wjazd na Hexentanzplatz - powrót szlakiem przez La Viershohe i doliną rzeki Bode do Thale (marsz ok. 4,5 km bez wjazdu kolejką); wiszący most dla pieszych "Titan RT"

Drugiego dnia naszego pobytu w Górach Harz zaproponowałam wycieczkę do dwóch popularnych miejsc widokowych, w dolinę rzeki Bode, a na deser zostawiłam niespodziankę.
Ze względu na upał prawie 40 stopni zdecydowaliśmy się do pierwszego miejsca podjechać samochodem, a był to parking niedaleko skały Rosstrappe. Stamtąd do skały mieliśmy zaledwie kilkaset metrów spacerkiem. Na szczęście lasem, więc upału tak bardzo nie odczuwaliśmy.

13 sie 2018

Harz, dzień 1; Clausthal-Zellerfeld, Hahnenklee i Goslar

Data: 6 sierpnia 2018
miasteczka: Clausthal-Zellerfeld, Hahnenklee i Goslar

Spełniło się moje zimowe marzenie. Tegoroczny urlop zaplanowałam w Górach Harz w środkowych Niemczech, w krainie czarownic, tradycji górniczych i pięknych miasteczek Dolnej Saksonii oraz Saksonii-Anhalt. Postanowiliśmy znaleźć jedno miejsce noclegowo-wypadowe na cały wyjazd i po krótkim przeglądzie wolnych miejscówek w booking.com wybór padł na małe miasteczko Wildemann. Mieliśmy do dyspozycji całe wydzielone mieszkanie w prywatnym domu, w dodatku z bardzo dobrym standardem. Pojechaliśmy w czwórkę wraz ze znajomymi. O Wildemann kiedy indziej. Jak zwykle wzięłam na siebie obowiązki przygotowania wyjazdu pod względem zwiedzania. Zaopatrzona w mapy, przewodniki i wydruki z netu, jako pierwszą wycieczkę zaproponowałam dwa małe miasteczka (ze względu na znaczące kościoły) i jedno większe, ze starówką wpisaną na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Clausthal-Zellerfeld
Naszym celem w Clausthal-Zellerfeld był największy kościół drewniany w Europie, jednak szczęśliwie auto zaparkowaliśmy przy tym oto popiersiu mikrobiologa Roberta Kocha - i okazało się, że urodził się on właśnie w tym miasteczku.

31 lip 2018

Urlopowy spływ Bugiem granicznym

Data: 21-29 lipca 2018
Trasa: Gołębie - Wola Uhruska
Rzeka: Bug
Długość trasy: 185 km


Spływ Bugiem zaproponował jeszcze zimą na forum wodnym Włodek, dość szybko udało się ustalić wspólny termin i nie wiadomo kiedy z zimy zrobiło się lato, a spływ doszedł do skutku.

21 lipca, sobota
Od rana już stopniowo ogarniał mnie reisefieber, bo niby wszystko naszykowane, niby wszystko kupione, ale oczekiwanie wiadomo zawsze jest najgorsze. W końcu jednak doczekałam się. Mój brat Damian oraz jego koledzy Maciej i Radek stawili się na parkingu pod domem. Pierwszym wyzwaniem logistycznym okazało się spakowanie do auta rzeczy jeszcze jednej osoby, ale Damian ma w pakowaniu wyjątkową wprawę. 

I ruszyliśmy do Kryłowa, czas umilając sobie rozmowami na temat spływu i mijanych miejscowości. Kilka km przed Kryłowem zatrzymaliśmy się przy wieży widokowej, skąd rozciągał się ładny widok na dolinę Bugu.

8 lip 2018

Ze Smereka do Przysłupia

Data: 7 lipca 2018
Trasa: Smerek - Fereczata - Okrąglik - Jasło - Przysłup
Długość trasy: 14 km

To był naprawdę krótki wypad w Bieszczady. Głównym celem było przygotowanie przez Ignaca warsztatów fotograficznych, ja natomiast postanowiłam skorzystać z okazji i razem z psem "urwać się" w góry. Oczywiście do Bieszczadzkiego Parku Narodowego wstęp psom wzbroniony, ale Bieszczady to nie tylko park narodowy. Troszkę poszperałam po internecie, troszkę przejrzałam mapę i okazało się, że z miejsca naszego noclegu mam rzut kamieniem do Ciśniańsko-Wetlińskiego Parku Krajobrazowego. Postanowiłam przejść kawałek czerwonego Głównego Szlaku Beskidzkiego. Od Smereka do... nie zakładałam mety. Uznałam, że zdecyduję podczas marszu.
W sobotę rano musieliśmy dojechać na miejsce z Rzeszowa. Ignac podrzucił mnie na start, a sam w tym czasie zamierzał zapoznać się z okolicą pod kątem pleneru fotograficznego. 
Marsz zaczęliśmy z Bigosem o godzinie 11. Nigdy tak późno nie ruszałam w trasę. Idziemy w kierunku Okrąglika.

30 cze 2018

Z Biłgoraja do Frampola

Data: 30 czerwca 2018
Trasa: Biłgoraj - Frampol
Długość trasy: 21 km

Zaczął się czas wakacji. Część z nas już wyjechała, część ciągle czeka na urlop. Ciągle jednak udaje się skrzyknąć na sobotnie wyjście. Tym razem postanowiliśmy pojechać trochę dalej od Lublina. Wybór padł na przejście z Biłgoraja do Frampola - pomysł ten kiełkował już od jakiegoś czasu. O 7 rano ruszyliśmy zatem busem do Biłgoraja. Czas podróży, ponad półtorej godziny, umilaliśmy sobie opowieściami o planowanych podróżach. Ja z kolei przypomniałam Marysi o naszej babskiej wyprawie sprzed pięciu lat, która nieco zahaczała o lasy, w które i dziś zamierzaliśmy się wypuścić. Po przyjeździe na start zahaczyliśmy jeszcze u cukiernię i muszę przyznać, że dawno nie jadłam tak wyśmienitych rurek z kremem - a może wrażenie takie odniosłam dlatego, że rzadko jadam słodycze... No i oczywiście tradycyjnie zaczęliśmy od kawy, tym razem w doborowym towarzystwie biłgorajskiego sitarza.

23 cze 2018

Pierwszy letni rajd - okolice Jaszczowa

Data: 23 czerwca 2018
Trasa: Jaszczów - Biskupice
Długość trasy: 17 km

Trzy tygodnie od ostatniej wyprawy. Od rajdu z Niezależnymi jeszcze dłużej. W międzyczasie zjazd absolwentów na uczelni (przy okazji świętuję swoje 20 lat w Lublinie), później wizyta Mamy i wiele innych ważnych spraw, także zdrowotnych. Najważniejsza zmiana - powrót na cały etat. Stare i nowe obowiązki, więcej stresu, więcej trudnych spraw do ogarnięcia i spora dawka adrenaliny... Trzeba było odpocząć. Udało się skrzyknąć niewielką, ale sprawdzoną w bojach drużynę Niezależnych. Trasę opracował Krzyś na znanych nam z wielu wędrówek terenach w dolinie Wieprza. Można było ruszać. Ja oczywiście z Bigosem.

3 cze 2018

Górny Wieprz, Obrocz - Krasnystaw

Data: 31 maja - 3 czerwca 2018
Trasa: Obrocz - Krasnystaw
Rzeka: Wieprz
Długość trasy: 85 km

Na pomysł wyprawy Wieprzem wpadłam chyba już w styczniu. Choć tę rzekę mam prawie pod nosem, to jednak ciągle jeszcze nie mam jej spłyniętej w całości. Na "połatanie" wszystkich "dziur" potrzeba by trochę więcej czasu, ale cztery dni to akurat w sam raz, by wyprawić się w górny Wieprz i chociaż tu domknąć kilka etapów. Pomysł wrzuciłam na forum wodne i niemal od razu pojawiło się kilku chętnych. Przede wszystkim mlodek (Włodek), Skored (Radek) i Czołg (Jacek), który koniec końców musiał zrezygnować z wyjazdu, za to w jego miejsce w ostatnim tygodniu przed wyjazdem wskoczył Drucik (Krzysiek) oraz trzy osoby z Krakowa poznane podczas wyjazdu na Prut: dwa Piotrki i Ewelina. Skoro był termin, trasa, zabezpieczona logistyka, pozostawało tylko spakować się i wyruszyć na szlak. Gotowość dojechania do nas w piątek wieczorem wyraził jeszcze Łysy (Paweł), w sobotę rano zaś mieli dołączyć Radek ze swoją ekipą z Zamościa.
Do Obroczy dojechałam z kolegą Drucikiem, a po drodze zajrzeliśmy jeszcze na plażę w Nieliszu, gdzie Drucik, miłośnik upałów i kąpieli, sprawdził temperaturę wody.

27 maj 2018

XXIX Maraton Pieszy 50-tka Świętokrzyska

Data: 25-27 maja 2018
Trasa: Daleszyce (rynek, start) -Wysokówka - Kiełki - Złota Woda - Huta Szklana - Kakonin - Św. Katarzyna (meta)
Długość trasy: 53,5 km (nam wyszło 57 km)

I stało się. Po maratonie pieszym "Przedwiośnie" nadszedł czas na kolejny, tym razem na 50 kilometrów (a właściwie 53,5, bo tyle wynosiła docelowo wyznaczona przez organizatora trasa).
Z Lublina wyjechaliśmy w prawie stałym składzie: ja, Gosia i Radek, a dołączył do nas również "maratończyk" Tomek. Tym razem nie mieliśmy w planach zwiedzania, dlatego wyjechaliśmy przed godziną 14, jednak na tyle wcześnie, by w Suchedniowie odwiedzić wspólnego kolegę wodniaka.
Podróż upłynęła w malowniczych okolicznościach przyrody, wskazanych przez nawigację.

21 maj 2018

Ścieżka przyrodnicza Folusz, Magurski Park Narodowy

Data: 19 maja 2018
Trasa: Ścieżka przyrodnicza Folusz
Długość trasy: ok. 7 km

Przy okazji wizyty u mamy w Nowym Sączu pojechaliśmy na wycieczkę do miejscowości Folusz w województwie podkarpackim. Folusz został założony w XVI wieku przez magnacki ród Mniszchów. W 1939 roku wieś składała się z ponad 100 gospodarstw. Po zakończeniu II wojny światowej, w Akcji Wisła, cała ludność łemkowska została wysiedlona. W budynku obecnego Domu Pomocy Społecznej zmarł tu w 1968 polski malarz prymitywista Nikifor Krynicki. Nikifor jest mi bliski, ponieważ urodził się w Krynicy-Zdroju, tak jak ja :) Z innych ciekawostek - Folusz leży przy Transgranicznym Szlaku Naftowym, który łączy ze sobą miejsca związane z narodzinami i historią przemysłu naftowego; w Foluszu znajduje się kopalnia nafty i gazu ziemnego oraz stare urządzenia wydobywcze. 

12 maj 2018

W dolinie Kosarzewki

Data: 12 maja 2018
Trasa: Tuszów - Bychawa
Długość trasy: 13,5 km

Kolejny klubowy rajd "Niezależnych" z cyklu "W nieznane". Tym razem wyruszyliśmy o 7.30 busem do Tuszowa. To niedaleko od Lublina, ale warto zapuścić się w te tereny.
Pierwsze wzmianki o wsi Tuszów pojawiają się w dokumentach z 1409 r. Z kroniki Długosza wiadomo, iż w latach 1409 -1430 właścicielem Tuszowa był Zdziesław z Tuszewa, brat Mikołaja, herbu Tarnawa. Nazwa miejscowości wywodzi się od nazwiska TUSZ, a staropolskie słowo "tuszyć" oznacza dodawanie otuchy, ale także mieć nadzieję, obiecywanie sobie, że nastąpi coś dobrego.
Już kilkadziesiąt metrów od przystanku trafiamy na dwór magnacki w Tuszowie. Niestety nie da się do niego podejść, jest ogrodzony.

8 maj 2018

Leniwy weekend nad Bugiem

Nie trzeba jeździć daleko, by było pięknie.
Koleżanka zaprosiła nas na działkę w okolicach Sobiboru nad Bugiem. To był po prostu leniwy, zielony, spokojny weekend, ze spacerami, tarzaniem się w trawie, podglądaniem przyrody, dobrym jedzeniem. Taka Prowansja nad Bugiem 😉
Pies miał zdecydowanie weekend marzeń. Szczekał, biegał, pływał, leżał.
A my po prostu relaks. I bitwa z komarami.


7 maj 2018

Gdzie szum Prutu (Ukraina)

Data: 28 kwietnia - 3 maja 2018 
(w tym 3 dni na wodzie)
Trasa: Delatyn - Oleszkiw
Rzeka: Prut
Długość trasy: 66 km

Gryzę się nadal z tematem relacji z Ukrainy, choć od powrotu minęło kilka dni. Biorąc pod uwagę jednak wszystkie "za", postanowiłam skrobnąć trochę słów.
Najpierw jednak jedno "przeciw".
Pod koniec trzeciego dnia spływu, gdy do końca zakładanego odcinka Prutu mieliśmy maksymalnie 6-8 km, doszło do zdarzenia, którego nie chcę opisywać.

Z tego też względu skróciliśmy nasz wyjazd.
Teraz „za”.
Spływ był piękny, choć chwilami trudny - rzeka Prut, górska, nawet w swoich bardziej nizinnych odcinkach dostarczyła nam mnóstwo emocji. Warto ją pokazać, ponieważ jest naprawdę piękna. Wyjazd był fajnie przygotowany, z ekipą ludzi, którzy wiedzą, po co płyną i kochają pływać. Nawet ci początkujący - korzystali z dobrych rad, w konsekwencji czego wszyscy na wodzie czuli się dobrze. Przez te trzy dni spływu zżyliśmy się ze sobą, pomagaliśmy sobie i dalibóg, serce mi pęka.
 

Sobota, 27 kwietnia
Ten dzień zajęła nam podróż. Co tu dużo pisać – wyprawa na Ukrainę wciąż pozostaje właśnie „wyprawą”, a to głównie ze względu na kolejki na granicy. Przekraczaliśmy ją w Medyce (3 godziny dojazdu z Lublina) i spędziliśmy tam zaledwie trzy i pół godziny, co wcale nie jest długo.W Medyce dołączyła do nas grupa z Krakowa i Zakopanego.


21 kwi 2018

Z biegiem Piwonii i Tyśmienicy

Data: 21 kwietnia 2018
Trasa: Parczew - Gródek
Długość trasy: 18 km

Chciałam spędzić dzień z Bigosem, a najłatwiej z psem dojechać gdzieś pociągiem. Zdecydowałam się zatem na trasę, która nie wypaliła z okazji topienia marzanny. Okazało się, że i inni postanowili spędzić dzień w ten sposób. Pogoda dopisała aż za bardzo, słońce prawdziwie letnie. Największym utrapieniem okazały się  jednak kleszcze.
Do Parczewa na końcowy przystanek przyjechaliśmy pociągiem.

17 kwi 2018

Nowa ścieżka przyrodnicza Czahary w Poleskim Parku Narodowym

Data: 15 kwietnia 2018
Trasa: wieś Zastawie - Czahary - Zastawie
Długość trasy: 6,5 km

Na początku roku w Poleskim Parku Narodowym, na terenie kompleksu Bagna Bubnów, została otwarta nowa ścieżka dydaktyczna. Nazwa nowo powstałej ścieżki – „Czahary” – oznacza porośnięte krzewami mokradła. Ludność na wschodnich ziemiach I Rzeczypospolitej używała tego słowa już w XVII wieku. 
Od samego początku planowaliśmy tam pojechać, ale udało nam się dopiero teraz. Pomysł narodził się na sobotnim rajdzie, oprócz mnie, Ignaca i naszego psa do wyjazdu zgłosiły się Marysia i Ela. Na miejscu dołączyli również Gosia z Krzyśkiem. 
Na miejscu stawiliśmy się o 9.30. To prawie godzina jazdy samochodem od Lublina. Auto zostaje na miejscu postojowym w Zastawiu.
Ogromnie pozytywne pierwsze wrażenie - tabliczki są opatrzone napisami alfabetem Braille`a.

14 kwi 2018

Wiosna w dolinie Wieprza i Bystrzycy

Data: 14 kwietnia 2018
Trasa: Rozkopaczew - Kijany
Długość trasy: 18 km

Wiosna w tym roku jest wyjątkowo ładna. A takiej lampy, jaka nam dziś przyświecała, to nikt się chyba nie spodziewał. Wędrówka wałem przy jeziorze Mytycze, miła wizyta z bimbrem w tle, Zawieprzyce, dolina Wieprza i Bystrzycy, w końcu ognisko z daniem, jakiego jeszcze nie było, znów Wieprz, Kijany i powrót do domu autostopem. A wszystko przy akompaniamencie wiosennego ptactwa i w oszałamiającym kokonie zapachów i kolorów. Działo się.
Zaczęliśmy w Rozkopaczewie, do którego przyjechaliśmy busem.

12 kwi 2018

Przedwiośnie w dolinie Liwca - dzień drugi

Data: 25 marca 2018
Trasa: Liw - Nowa Sucha
Długość trasy: 17 km

Ciąg dalszy relacji z doliny Liwca. W sobotę płynęliśmy, w niedzielę dołączyliśmy do grupy pieszej.
Rano tradycyjnie obudziłam się przed wszystkimi, ale i do baletów wieczornych jakoś nie miałam ochoty, więc w sumie odpoczęłam. Lubię wstawać wcześniej, przynajmniej nie ma tłoku przy umywalce. A i kawę na spokojnie może wynorać w bagażu. 
Poniższe zdjęcie zrobiłam dzięki Grzesiowi R., który wrzasnął "Żurawie na boisku!!!". Żurawi nie było, ale za to pięknie oświetlone miejsce po wczorajszym ognisku. Jeszcze dodam, że duch w narodzie chyba ginie, a przynajmniej w kwestii wspólnego śpiewania. A to słów nie znają, a to może się nie chce.

9 kwi 2018

III Pieszy Maraton Przedwiośnie

Data: 7 kwietnia 2018
Moja przebyta trasa: Ciekoty "Szklany dom" - Bodzentyn (meta maratonu: Ciekoty)
Długość trasy: 48 km (cała trasa maratonu: 76 km)

To było moje drugie podejście do Pieszego Maratonu Przedwiośnie. Ponownie nie do końca udane, ponieważ zrezygnowałam na 48 km z powodu urazu stopy. Ale po kolei.
Z Lublina przyjechaliśmy razem z Wojtkiem, Radkiem i Gosią. Gosia miała wziąć udział w maratonie tym razem jako fotograf. Piątkowe popołudnie jak zwykle poświęciliśmy na zwiedzanie. Padło na Park Miniatur w Krajnie. Więcej zdjęć w linku na dole, tu tylko mały wycinek.

26 mar 2018

Przedwiośnie na Liwcu

Data: 24 marca 2018
Trasa: Wólka Proszewska - Liw
Rzeka: Liwiec
Długość trasy: 24 km

Miał być wyjazd na Liswartę i Wartę, ale dopóki płynie życie, dopóty nie należy niczego za bardzo planować. Nie zamierzałam jednak tak łatwo porzucić myśli o pływaniu. Teleport wyrzucił mnie zatem na rzekę, ale... po przeciwnej stronie Wisły - na Liwiec. Na 50. edycję rajdu Marzanna klubu turystyki Uniwersytetu Warszawskiego. Dla mnie tym razem w wersji kajakowo-pieszej. Dzień drugi opiszę sobie w odrębnej relacji.
Z Lublina przyjechałam z Szymkiem, więcej chętnych na wodną część imprezy nie było. Lubelska grupa piesza swój start miała w innym miejscu. W Wólce Proszewskiej spotkaliśmy się zatem z kajakową grupą warszawską.
Chwilę przed zejściem na wodę. Lubię ten rozgardiasz.

18 mar 2018

Topienie Marzanny, Serniki

Data: 17 marca 2018
Trasa: Lubartów - Serniki - Niemce
Długość trasy: 20,5 km

Topienie Marzanny odbyło się dzień po śnieżycy na Lubelszczyźnie. W jeden wieczór miasto zostało zasypane, trolejbusy stanęły, a w centrum ludzie jeździli na biegówkach. Byliśmy pozytywnie zaskoczeni, że mimo utrudnionych warunków na stacji stawiło się 15 osób.
Na stacji Lublin Główny prezes klubu zdecydował o zmianie trasy. Zatem zamiast do Parczewa pojechaliśmy do Lubartowa. Kocham pociągi. Kocham się przemieszczać. Szynobus kolejny raz zdał egzamin na piątkę. A ja dostałam nową czapkę - od Jędrka.

13 mar 2018

Dolinami Giełczwi i Sierotki

Data: 11 marca 2018
Trasa: Piaski - Gardzienice - Borkowszczyzna - Piaski
Długość trasy: 31 km

Czyli jeśli nie masz dość w sobotę, to wybierz się jeszcze na wędrówkę w niedzielę. 5 osób, 31 km - dolinami Giełczwi oraz Sierotki.
Generalnie wędrówka odbyła się w ramach rozprostowania kości przed maratonem Przedwiośnie. Zaczęliśmy w Piaskach. To miejscowość znana z targów końskich oraz pysznych flaków piaseckich. Ma też ciekawą historię, W latach 1573–1642 w mieście istniał zbór ariański, którego pastorem był słynny Marcin Krowicki. Potem stały się centrum lubelskiego kalwinizmu. Do drugiej wojny światowej Piaski zamieszkiwała duża społeczność żydowska.

11 mar 2018

Lasy Kozłowieckie od Wandzina do Kopaniny

Data: 10 marca 2018
Trasa: Wandzin - Kopanina (parking)
Długość trasy: 16 km

Pierwszy wiosenny rajd tego roku. Ciepło, kolorowo i głośno - ale głośno świergoleniem. 9 osób i Bigos. Na trasie dzięcioły i sarny. Kilometrów 16.
Przyjechaliśmy pociągiem do Wandzina. Dzięki temu mogłam wziąć psa, bo busem to zawsze ryzyko, że mogą nie chcieć zabrać. Psu trzeba kupić bilet, choć w Mazowieckich Kolejach jeździ za darmo.

5 mar 2018

Mroźna wyprawa z Podzamcza do Turki

Data: 3 marca 2018
Trasa: Podzamcze - Mełgiew - PL Lublin - Osiedle Borek w Turce

Długość trasy: 17 km

Kolejny klubowy rajd. Mimo mrozu minus 15 na starcie na dworcu PKP w Lublinie stawiło się 16 nieustraszonych osób.
Do Podzamcza pojechaliśmy pociągiem. Po drodze mijamy piękny budynek na stacji Minkowice - foto zrobiłam przez szybę pociągu.

25 lut 2018

Festiwal szantowy Shanties 2018

Data: 24 lutego
Miejsce: Kraków

To było takie małe marzenie, pojechać na festiwal szantowy do Krakowa - udało się kupić bilet na koncert pieśni kubryku "Niech żyje wal". Gosiu, dzięki za gościnę i towarzystwo.
Sobotę zaczęłam od wizyty na Wawelu. Mróz i wiatr, ale dało się wytrzymać.

18 lut 2018

Okolice Lipowca na Roztoczu

Data: 17 lutego 2018
Trasa: Panasówka - Lipowiec - Panasówka

Długość trasy: 16 km

Kolejny rajd w zimowych warunkach. Tym razem Radek zaproponował trasę na Roztoczu niedaleko Zwierzyńca. Na wyjazd udało mi się namówić Izę i Tomka. Stawiliśmy się na starcie w Panasówce przed godziną 10. Mieści się tam restauracja Gajówka i minizoo oraz parking, na którym można zostawić samochód. Po chwili dołączyła ekipa Włóczykijów z Zamościa. W sumie jest nas 7 osób.

15 lut 2018

Midisaż wystawy "Lublin z marszu"

Data: 13 lutego 2018
Miejsce: Galeria Po 111 Schodach, MDK nr 2, ul. Bernardyńska 14a

To już drugi raz, gdy na zaproszenie Młodzieżowego Domu Kultury nr 2 w Lublinie członkowie klubu PTTK "Niezależni" przygotowali wystawę ze swoich prac fotograficznych. Dwa lata temu tematem były wędrówki po Lubelszczyźnie, tym razem, z okazji 700-lecia miasta Lublin, zaprezentowaliśmy zdjęcia przedstawiające to piękne miasto, w którym żyjemy, pracujemy, bawimy się i po ulicach którego codziennie wędrujemy.

12 lut 2018

Zimowe przejście z Częstoborowic

Data: 10 lutego 2018
Trasa: Częstoborowice - Zielona

Długość trasy: 18 km

Na tę sobotę lubelski oddział PTTK zaplanował imprezę stacjonarną, na którą wybrała się większość klubowiczów. Niemniej jednak są tacy, którzy zawsze wybiorą włóczęgę i dzięki temu na starcie na dworcu busów przy lubelskim PKP zebrało się sześć osób. Trochę nie chciało mi się wstawać, ale od zasady "W sobotę nie ma nas w domu" nie ma wyjątków.
Pojechaliśmy do Częstoborowic.

5 lut 2018

Okolice Niemienic i Rezerwat Przyrody "Wodny dół"

Data: 4 lutego 2018
Trasa: Niemienice - Majdan Krzywski - Olesin - Wodny Dół - Niemienice

Długość trasy: 18 km

Trzeba było pojechać w okolice Krasnegostawu, żeby zobaczyć zimę. To był strzał w dziesiątkę. Był i piękny zaśnieżony las, i ciekawe ukształtowanie terenu, i rezerwat przyrody Wodny Dół. Wreszcie ognisko. 8 osób i pies Radka - Misza.

Na podróż do Krasnegostawu oprócz mnie zdecydował się Krzysiek. O 7.15 wysłał mi SMS-a, że właśnie wychodzi z domu na dworzec... o godzinę za wcześnie, bo zapomniał, że busa mamy o 8.45. Ale dobrze się stało. Na rozkładzie, wbrew telefonicznym zapewnieniom przewoźnika, było oznaczenie, że bus nie kursuje w niedzielę, ale jest inny, o 8.30. 8.00 - telefon: zbieraj się, za pół godziny odjazd. Na szczęście byłam już w trakcie wkładania butów.
W Krasnymstawie odebrał nas autem Radek i razem pojechaliśmy do Niemienic. Tam czekała reszta grupy. Samochody zostały na starcie a my ruszyliśmy w las.