19 sie 2018

Harz, dzień 3; Quedlinburg i Wernigerode

Data: 8 sierpnia 2018
miasteczka: Quedlinburg i Wernigerode

Trzeciego dnia naszego urlopu w Harzu odwiedziliśmy dwa kolejne urocze miasteczka.
Zaczęliśmy od Quedlinburg i jemu właśnie oddałam me wrażliwe na piękno i historię serce... Według jednej z miejscowych legend nazwa miasta pochodzi od nazwiska pewnego szlachcica z Turyngii - Quitilio , który rzekomo w V wieku miał wybudować pierwszy gród obronny w miejscu obecnego zamku. Quedlinburg posiada ponad 1600 budynków o znaczeniu historycznym. Najbardziej charakterystyczne są te zbudowane z pruskiego muru. Najstarsze kamienice powstały tu w XIV wieku. Większość - w wiekach XVII i XVIII. Po wojnie miasto znalazło się w Niemieckiej Republice Demokratycznej, a dysydenci postanowili wyburzyć historyczne centrum, na szczęście - zabrakło im na to funduszy. Stare Miasto oczywiście wpisane jest na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.
Zostawiliśmy auto na obrzeżach ścisłego centrum i początkowo uliczki nie robiły aż takiego wrażenia.

Miasto zostało założone w 922 roku przez ówczesnego księcia Saksonii - Henryka I Ptasznika (876-936). Wkrótce potem jego syn i zarazem następca tronu Otton I Wielki (912-973) wybudował w Quedlinburgu okazałą rezydencję, która stała się siedzibą władców Saksonii. W 1384 roku Quedlinburg stał się członkiem Związku Miast Dolnej Saksonii, a niespełna pół wieku później Hanzy. 
Poniżej centrum edukacyjne Carla Rittera, który był geografem, obok Aleksandra Humboldta twórcą nowożytnej geografii.


Z każdym krokiem wyrywało mi się coraz większe wow.

Kanał Muhlengraben.


Takie widoki raczej dotąd zupełnie nie kojarzyły mi się z Niemcami.



Fontanna muzykantów z Munzenbergu.

Budynek ratusza łączy style: gotycki, późnorenesansowy i neobarokowy. Pierwszy ratusz powstał w tym miejscu w 1310.






W tej uroczej kawiarence spędziliśmy równie uroczą godzinkę na wywczasie.

Podobieństwo uderzające.





Ta syrenka bardzo mi się spodobała i chciałam ją kupić, ale sklep akurat tego dnia był zamknięty.

Belki konstrukcyjne są często zdobione rzeźbami i malowane.

Przed ratuszem stoi kamienna figura Rolanda, który jest symbolem niezależności i swobody handlu. Wiąże się to z przystąpieniem miasta do Hanzy.

Herb miasta z orłem i psem Quedelem - symbolem wierności i czujności.

Różne przedstawienia Rolanda w różnych miastach.

Fontanna przy kościele św. Błażeja.
  
Idziemy na wzgórze zamkowe.



Zabudowa wzgórza zamkowego.








Oprócz zamku znajduje się tu Kolegiata św. Serwacego.

Widok na dachy miasteczka.

I zamkowe ogrody.








Po wizycie w Quedlinburg pojechaliśmy jeszcze do Wernigerode, znanego jako "kolorowe miasto Harzu" ze względu na pomalowane na różne kolory domy z muru pruskiego. Tu znajduje się początkowa stacja wąskotorowej linii kolejowej Harzquerbahn. Miasto rozwinęło się wokół założonego w XII wieku zamku warownego stanowiącego siedzibę hrabiów von Haymar a później von Wernigerode.
Zaczęliśmy właśnie od zamku, czyli w obecnym kształcie fantastycznej budowli romantycznej, której pomysłodawcą był Otto von Stolberg-Wernigerode, kumpel Bismarcka. W średniowieczu i w renesansie był silnie ufortyfikowaną twierdzą obronną.

Cień Bigosa na murach zamkowych.


Widok na góry i najwyższy szczyt Harzu, czyli Brocken.






 W sklepie z pamiątkami dominują czarownice.

Upał dawał się we znaki.

Atrakcja dla turystów - czarownica wyłania się z okna i śmieje złowieszczo (nawet sobie to nagrałam, może ustawię jako dzwonek w telefonie).

 Z zamku podjechaliśmy do centrum Wernigerode. Na zdjęciu poniżej ratusz - późnogotycka budowla z dwubarwnymi ścianami i strzelistymi wieżyczkami powstała w XVI wieku, przed ratuszem XIX-wieczna neogotycka fontanna.





Przed ratuszem można też obejrzeć makietę miasta.

Na pierwszym planie słynna wąskotorówka.




Pośrodku wciśnięty najmniejszy dom w mieście (z 1792 r.), na parterze niziutka kuchnia, na poddaszu maleńka sypialnia, a na głównym piętrze - jeden pokój o powierzchni 10 mkw. Mieszkało tu kiedyś 9 osób.

Najstarsze domy w miasteczku sięgają początków XV w.





Landszaft z Brockenem w tle.







To już kolejna ciekawa fontanna.


Na koniec zerknęliśmy jeszcze na stację kolejki wąskotorowej.
 

9 komentarzy:

  1. Zostawiłam sobie jeden komentarz na blog: bardzo mi się podobają rozmyte zdjęcia architektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę ukrywać, że to filtr w aparacie.

      Usuń
    2. No to mój takiego filtru nie ma.

      Usuń
    3. Trzeba dokupić. Albo zrobić. Dawno temu na zajęciach w MDK robiliśmy to smarując brzegi obiektywu lekko tłuszczem.

      Usuń
    4. Nie będę obiektywu niczym smarować, bo dopiero straciłam jeden aparat i nie chcę wchodzić w koszty.

      Usuń
    5. Spróbuj zwykły szklany krążek po prostu trzymać przy obiektywie. Oczywiście krążek smarnięty dookoła jakąś wazeliną.

      Usuń
  2. A Baby Jagi równie paskudne jak świętokrzyskie.

    OdpowiedzUsuń