4 sty 2020

Lubelska Droga Św. Jakuba - Gościeradów - Annopol

Data: 4 stycznia 2020
Trasa: Gościeradów - Annopol
Długość trasy: 15 km

Wczoraj do tyłu, dzisiaj do przodu... Znów pojechałyśmy z Marysią porannym busem do Gościeradowa. W busie znów jechała wymiana turnusu do sanatorium w Muszynie (bo tam jechał docelowo), ale tym razem miałyśmy w perspektywie krótszą trasę. Różnicą była też radykalna zmiana pogody. Wczoraj minus pięć, dziś plus pięć, wczoraj słońce, dziś ponurość wielka. I plan domknięcia Lubelskiej Drogi św. Jakuba między Kraśnikiem a Annopolem.
Zaczęłyśmy od krótkiego zwiedzenia Gościeradowa. Poniżej prosty, ale ładny pomnik na mogile zbiorowej z prochami powstańców 1863, ofiar I i II wojny światowej, ofiar pacyfikacji wsi Szczecyn i Wólka Szczecka z 2 II 1944 r. Pomnik po prawej stronie wzruszył mnie napisem: "Wolność krzyżami się mierzy. Harcerzom poległym za ojczyznę. Czuwaj".

Poszłyśmy jeszcze zobaczyć Pałac Prażmowskich, obecnie DPS im. Hr. Eligiusza Suchodolskiego. 

W skład zespołu pałacowo-parkowego wchodzą pałac w stylu klasycystycznym i murowany spichlerz z końca XVIII wieku, klasycystyczna kaplica usytuowana w północno-zachodniej części parku, łuk triumfalny wybudowany około 1820 roku oraz park z częściowo zachowaną dojazdową aleją lipową.

Do pałacu prowadzi neogotycka brama wzniesiona w 1891 r. Ozdabiające bramę filary przedłużone są ośmiobocznymi wieżyczkami. Na bramie wmurowana jest tablica informująca o przekazaniu pałacu przez hrabiego Eligiusza Suchodolskiego (ostatniego właściciela) Warszawskiemu Towarzystwu Dobroczynności z przeznaczeniem na szpital dla chorych wyznania rzymskokatolickiego. Na tablicy na bramie oraz na frontonie pałacu widać napis „Res Sacra Miser” czyli „Nieszczęśliwy jest rzeczą świętą”. Autorem tych słów jest Seneka.

Pałac wybudował Eligiusz Prażmowski w 1781 roku.

Brama od strony pałacu.

Fragment parku.

Łuk triumfalny.


Zostawiamy pałac i skręcamy na nasz szlak. 

Zaczyna padać i wiać. Wyciągamy płaszcze.

Ciekawostka. Dwa alternatywne szlaki - jedna droga, w lewo, prowadzi do Sandomierza nie przez Annopol, a przez Janiszów, gdzie jest możliwy nocleg. Druga droga prowadzi do Sandomierza przez Annopol, czyli jest to znana nam wersja, szliśmy nią od Annopola do Sandomierza. Drogi w lewo nie ma na naszej aplikacji mapy.cz, natomiast jest w folderze o Lubelskiej Drodze św. Jakuba. Droga przez Janiszów jest krótsza. 


My do Annopola. Błotko i wieje, ale powoli przestaje padać.


Szlak tym razem oznaczony aż za dobrze, bo podwójnie.

Przed wiatrem chronią nas odcinki po lesie.

Idziemy równolegle do drogi 74 z Kraśnika do Annopola, będziemy nią wracać busem.


Na rozdrożach trochę słabiej z oznaczeniem.




Wiatr przegania trochę chmury, jest nadzieja na lekką poprawę pogody.



Choć na polach nadal nieźle wieje.



Wieś Józefin.



Wieś Opoka Duża.

I studnia z 1940 r. Obecnie śmietnik.

Idziemy drogą malowniczo przecinającą bardzo głęboki wąwóz. Który również stał się wysypiskiem śmieci. Wąwóz za krzyżem.

W Opoce szlak Jakuba łączy się ze szlakiem czerwonym. To ta dróżka do góry.

Strażnicy.

Byliśmy tu na wędrówce z dwoma Marysiami i Maćkiem w lipcu 2013 r. Maciek pożyczał wtedy od miejscowego rower, żeby podjechać do sklepu.
 Wchodzimy na wierzchowinę.



Mamy stąd widok na Wisłę, do której wpada w tym miejscu rzeka Sanna. Ale jej nie widać.

Za to Wisłę - owszem. I to, co za Wisłą.


Skręcamy w las.



Szlaki prowadzą nas do kolejnego dziś miejsca pamięci - cmentarza z grobami żołnierzy z I wojny światowej i kampanii wrześniowej.

Po wyjściu z lasu zobaczyłyśmy już na horyzoncie Annopol.

Zaczęły się też sady, tak charakterystyczne dla drogi Jakuba za Sandomierzem.



Kościół pw. św. Joachima i św. Anny.

Oraz figura z 1904 r. i poprzedni drewniany kościół. W Annopolu byłyśmy chwilę po 12 i zaraz miałyśmy powrotnego busa do Lublina.

Ponurość tego dnia wynikała nie tylko z braku słońca (choć stojąc nad Wisłą, widziałyśmy, że próbuje przebić się przez chmury), ale także na licznych śmieciach na poboczach i we wspomnianym wąwozie. Stare rozwalające się domy też były przykrym widokiem. Jasność dnia to przede wszystkim przejście kolejnego odcinka Lubelskiej Drogi św. Jakuba między Kraśnikiem a Annopolem (łącznie 39 kilometrów). To już łącznie 87 km od Kraśnika do Sandomierza. Jasnością jest też sama DROGA, marsz, rozmyślania, dzielenie się wiedzą i poznawanie Polski z perspektywy naprawdę bocznych dróg.

6 komentarzy:

  1. W słońcu nawet by człowiek tych mankamentów nie zauważał. A tak, wiatr wieje, postać przygięta, to i śmieci widać.
    Oczywiście jestem zdania, że bez śmieci rozrzuconych po okolicy byłoby najlepiej. Ale do tego musimy dojrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja te śmieci widzę przy każdej pogodzie i przez cały rok. Dzikie wysypiska, syf za sklepem, zasypane śmieciami rowy i wąwozy. To nie są mankamenty, to jest stan umysłu.

      Usuń
    2. Najgorzej jest iść poboczem ruchliwej drogi - ile tam się wala opakowań po wszelkich formach wyżerki i napojów. Okno otworzyć i opakowanie poszło!

      Usuń
  2. No nestety, ale sam nie raz zauważyłem że szlaki jakubowe nie zawsze najczystszymi miejscami są prowadzone - być może zresztą ma to głębszy duchowy sens?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie od szlaku zależy, a od ludzi. W wielu innych miejscach też są śmieci. Mnie zawsze zastanawia to dziwne przekonanie, że jak się nie ma śmieci pod domem, a kilometr za domem w rowie, to już wszystko OK...

      Usuń
    2. Kiedyś zmuszony byłem podkablować proboszcza do biskupstwa w Przemyślu bo na moje monity iż przy szlaku wyrzucane są śmieci cmentarne nie reagował... ale szlak został wysprzątany!

      Usuń