23 sty 2021

Wędrówka przez lód i bagna do Rejowca

Data: 23 stycznia 2021
Trasa: Kanie Stacja - Kanie - Pawłów - Rejowiec Fabryczny
Długość trasy: 19,5 km 

Znów mnie wzywa szlak... słyszę znowu ckliwy szlaku zew... Trasa była narysowana palcem po mapie, ale ostatecznie szybko zeszliśmy z niej na manowce. Ale zaczęliśmy zgodnie z planem, tj. na stacji Kanie, dokąd przyjechaliśmy z Izą i Tomkiem pociągiem.

 Tu spotkaliśmy się z nieustraszoną czwórką z Rowerowych Włóczykijów.

Od razu nabraliśmy szybkiego tempa, choć w sumie było ciepło.

Kanie -miejscowość datowana od 1435 r. należała kiedyś do Siennickich, Rzewuskich, Woronieckich i Wojciechowskich.
Otóż i kościół.


Część murowana kościoła zbudowana jest z ociosanego kamienia wapiennego. To bardzo rzadka i pracochłonna technika (wiem od Izydora).

W końcu XVIII wieku istniał w Kaniem dwór będący własnością Seweryna Rzewuskiego - podczaszego koronnego.

Obecny pałac wraz z kompleksem zabudowań dworskich wzniesiony został ok. 1848 r. przez ks. Mieczysława Woronieckiego. Obecnie mieści się tu DPS.

Opuszczamy wieś.
Dochodzimy do stawów należących do wsi Zalesie Kańskie. Tu Nowy Staw.

Jesteśmy na drodze, którą mamy nadzieję dotrzeć do średniowiecznego grodziska.

Otóż i one. Grodzisko jest usytuowane na wyniesieniu w obrębie dna doliny rzeki Bilski, w rejonie ujścia niewielkiego cieku. Jest to teren rozlewisk, obszar podmokły i bagienny.

Grodzisko dwuwałowe, w planie elipsowate.


W takim miejscu czuje się więź z przodkami.

Grodzisko zwiedzone, teraz trzeba przejść przez bagna...
Zdecydowanie ktoś tu był przed nami.

No i łażą po wodzie!

Oj, to nie koniec przygód. Wszędzie otacza nas woda, trochę zamarznięta po ostatnich mrozach, ale trzeba bardzo uważać i szukać wyniosłości terenu.

To właśnie jest największa frajda.

foto od Radka

foto od Radka

Wreszcie wychodzimy na prostą... a raczej krętą drogę.

Ale może chwilka przerwy? Radek znów nas zaskoczył kulinarnie.

No, ruszamy.


Kolejne stawy. Tym razem już w Pawłowie. Genialny plan - aby ominąć asfalt wchodzimy w las. Oczywiście znów podmokły.


Kolejny odcinek wiedzie nas, dla odmiany, przez rozmokłe pola.


Tajemniczy przystanek we wsi Pawłów. Czy to ufo? W każdym razie stąd już chyba nic nie jeździ.
Ostatni leśny odcinek przed nami. Zahaczamy teraz o żółty Szlak Ariański.

I jeśli się nie potopimy - dotrzemy do Rejowca.

foto Radek

Rejowiec.
I stacja PKP.


Piękna trasa, piękny dzień, wspaniałe towarzystwo.

I trochę mokre buty.

1 komentarz: