9 sty 2021

Blisko domu, ale byliśmy w Korei

Data: 9 stycznia 2021
Trasa: Wilczopole - Wilczopole Kolonia - Korea - Głuszczyzna - Mętów
Długość trasy: 16 km

Nieważne gdzie, nieważne jaka pogoda, byleby się krajobraz przed oczami przesuwał. Dlatego dziś, korzystając z komunikacji podmiejskiej, wybraliśmy się nie za daleko, za to w dobrych humorach. Autobusem MPK podjechaliśmy do Wilczopola. Na początku sporo asfaltu, ale okolice Lublina zmieniają się coraz bardziej w przedmieścia, a do lasu coraz dalej...

Troszkę ponuro, na szczęście ciepło. Szkoda że śnieg tak bardzo omija Lubelszczyznę.

Wśród wielu kiczowatych kapliczek można znaleźć i te proste, ładniejsze.


Ale te sztuczne kwiaty nigdy mi się nie spodobają.

Dym leci, ktoś się grzeje.

Chwila postoju.
Kolory lasu.


Idziemy żwawo.
 

Troszkę patrzymy pod nogi.

Przechodzimy przez wieś o nazwie Korea.

Tylko nie wiadomo, która.

Gąszcz.

Znalezisko Ani.



Troszkę zmarzniętego błotka.

Dróżki wiją się. Dokąd prowadzą?




 


Czerniejówka, prawobrzeżny dopływ Bystrzycy. W zlewni Czerniejówki znajdują się dwa ważne dla Lublina ujęcia wód podziemnych (w dzielnicy Dziesiąta i we wsi Wilczopole), zaopatrujące w wodę pitną aż 40% miasta.



  Bardzo przyjemna wędrówka. Kończymy w Mętowie, skąd również autobusem MPK wracamy do Lublina.

2 komentarze:

  1. Ja mam Kanadę i Japonię całkiem blisko - kilkadziesiąt minut jazdy rowerem - ale do piekła tylko 15 ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A Starachowicach jest Abisynia i Brazylia. Mamy też Betlejem niedaleko Wąchocka.

    OdpowiedzUsuń