27 cze 2020

Biłgoraj i okolice

Data: 27 czerwca 2020
Trasa: Biłgoraj - Rapy Dylańskie - Cyncynopol - Kajetanówka - Hedwiżyn - Wola Duża - Wola Mała - Biłgoraj
Długość trasy: 31 km

Ostatnio często włóczymy się po Roztoczu. Tymczasem za trzy tygodnie skarżyski maraton na 50 km. Miał odbyć się w maju, ale względu na pandemię termin musiał zostać przesunięty. Tym samym odbędzie się w środku lata, co zapewne skończy się wędrówką w upale, a może i w ulewie i burzy. Obecna pogoda stwarza zatem idealne warunki do treningu. Zaproponowałam trasę, a do mnie i do Radka dołączyli się Iza z Tomkiem. Na pewnym odcinku towarzyszyła nam również Marysia. Zaczęliśmy przy pomniku sitarza w Biłgoraju.
Pomnik znajduje się przy Biłgorajskim Centrum Kultury. Jest to jedyny w Polsce i na świecie pomnik sitarza i przedstawia postać w kapeluszu przy wyrobie sit, siedzącego na ławeczce. Pomnik został zaprojektowany i wykonany przez Dariusza Harkota. Mieszkańcy Biłgoraja byli producentami sit już w XVII wieku, rozwozili je i sprzedawali po całej Europie.


I ruszyliśmy. Na zdjęciu Osa, dopływ Białej Łady. Pierwszy raz widzę tu wodę.

Urocze są małe kapliczki.

Idziemy w stronę zalewu.


I w las.

Po ostatnich opadach po obu stronach drogi stoi woda.

Jest parno, woda paruje, czujemy się jak w tropikach.


Marysia chce iść z nami tylko kawałek, potem będzie zbierać grzyby.





Jesteśmy przy wsi Rapy Dylańskie. Tu po chwili przerwy odłącza się Marysia, spotkamy się ponownie w Biłgoraju.



Sprawdzony maratonowy team. Na najbliższym maratonie czuję, że Radek będzie mnie musiał motywować. Upał tak daje mi się we znaki, że czarno widzę te 50 km.

Bezczelna przyroda wciąga Radkowi kanapkę.



Mijamy Cyncynopol i wdrapujemy się na pagórek.

Mamy tu ładne łąki.

I ładne widoki.


Spadamy do Kajetanówki.



Kapliczka w Kajetanówce.


Za kapliczką dobrzy ludzie dzielą się z nami wodą.




Przystanek przed wsią Hedwiżyn.



No i można zrobić ładny kwietnik? Można.

Radek próbuje oswoić wiejskiego kundla. Myśmy nie próbowali. Stosował obronę przez atak.

Dochodzimy do pozostałości kolejki wąskotorowej.

foto od Radka

Źródła rzeki Stok. Byliśmy tu 11 listopada na rajdzie patriotycznym półtora roku temu.

Tym razem nie śpiewamy.

Ale podziwiamy bardzo malowniczy zakątek.

foto od Radka
Przejazd kolejowy w Woli Dużej.

Nadciąga kolejna z licznych ostatnio burz.

Rzeka Stok.




Od Woli Małej już głównie uciekaliśmy burzy, a zlało nas dopiero w Biłgoraju. Na zakończenie wędrówki postanowiliśmy odsapnąć chwilkę przy pizzy. Właściciel pizzerni okazał się zresztą zapalonym turystą, więc miła pogawędka dostała nam się jako bonus.

Pizzeria Sabaudia. Polecamy.
foto od Radka

Chyba najbardziej upiorne były dziś owady - muszki, muchy, meszki i komary wdzierały się do nosa i uszu i gryzły gdzie popadnie. Poza tym było pięknie. Dziękuję Marysi, Radkowi, Izie i Tomkowi za wspólną wędrówkę. I za kurki do porannej jajecznicy.

Nasza trasa po linkiem: https://mapy.cz/s/lohenopete

1 komentarz:

  1. A ja już przeglądam trasę skarżyskiego maratonu, żeby zobaczyć, gdzie się możemy jakoś "zderzyć". :)Chyba nie będzie łatwo.

    OdpowiedzUsuń