Miejsca: Józefów, Górecko Kościelne
Trasa: Tarnowola - Górecko Kościelne - tama na Szumie - Tarnowola
Długość trasy: 10 km
Po pięknej sobocie nastał trzeci, ostatni dzień wyjazdu. Ale zanim wróciliśmy do domu, spędziliśmy jeszcze bardzo krajoznawczą niedzielę. Najpierw pakowanie.
Ostatni rzut oka na PTSM.
I podjeżdżamy do znanego nam już kamieniołomu.
Wieża czynna od 10. Najbliższa czynna wieża itd. :(
Kamieniołom Babia Dolina to najbardziej rozległy kamieniołom na Roztoczu Środkowym, składający się z piaskowców i wapieni trzeciorzędowych.
Pozyskiwany z niego wapień wykorzystywany był i jest zarówno jako materiał budowlany, jak i tworzywo w pracowniach miejscowych kamieniarzy.
Ciekawostka: tutaj ćwiczyli żołnierze udający się na misje do Afganistanu.
Koniecznie chcemy zobaczyć józefowski kirkut.
Powstał w pierwszej połowie XVIII w. W okresie II wojny światowej został zniszczony (nagrobki posłużyły jako materiał do utwardzania dróg i innych celów budowlanych.). Obecnie znajduje się tu około 400 nagrobków w różnym stanie zachowania, ustawionych w 35 rzędach. Jest to jeden z najliczniejszych zachowanych na Lubelszczyźnie zespołów nagrobków. Macewa uznana jak dotąd za najstarszą pochodzi z roku 1743. Jest to wspólna macewa ojca i syna. Najmłodszy nagrobek upamiętnia osobę pochowaną w 1940.
Macewy wykonane są z wapienia z okolicznych kamieniołomów. Na ogół mają typowy kształt prostokąta zwieńczonego półokręgiem. Zawierają informacje o dacie śmierci, pochwałę zmarłego oraz charakterystyczną formułkę ,,niech jego/jej dusza zostanie zawiązana w woreczku żywych”.
Na stronie biblioteki w Józefowie znalazłam następujący opis symboli zawartych na macewach:
Dłonie w geście błogosławieństwa = zmarły pochodził z rodu kapłanów
Szafa z księgami = zmarły był uczonym, czytał Torę
Dłoń, moneta i skarbonka = zmarły był filantropem lub skarbnikiem
Dzban = zmarły był lewitą, pomocnikiem podczas nabożeństwa
Złamane drzewo = zmarł młodo
Świeca = kobieta.
Kolejnym punktem na niedzielnej mapie był zalew w Józefowie.
Akurat odbywał się tam zlot motocyklowy.
Kolejne ciekawe rzeźby.
Oczywiście rybka wzbudziła największe zainteresowanie.
foto od Eli |
Żeby się tylko w coś nie zamieniła.
Obeszliśmy zalew dookoła.
Niedaleko zalewu w lesie znajduje się kolejne miejsce pamięci. To tutaj podczas egzekucji 13 lipca 1942 r. zginęło w sumie 1,5 tys. Żydów z Józefowa i okolicznych wsi (w tym kobiet i dzieci). Miejsce mordu jest regularnie odwiedzane przez hamburską policję, która w 2016 r. ufundowała również pomnik i tablice pamiątkowe.
Niemcy, którzy dokonali zbrodni, należeli do 101. Policyjnego Batalionu Rezerwy. Jednostka składała się przede wszystkim ze „zwyczajnych Niemców”, byli to głównie mężczyźni w średnim wieku – piekarze, rzemieślnicy, nauczyciele. Tylko nieliczni odmówili wykonania rozkazu.
Niezwykle - niezwykle - przejmujące słowa.
Koło zalewu wsiadamy do aut i jedziemy do Tarnowoli. Pelikan na pożegnanie.
Tarnowola. Z ciekawostek: podczas II wojny światowej, w nocy z 22 na 23 czerwca 1944 r., niedaleko Tarnowoli 9. kompania sztabowa AL wydostała się z niemieckiego okrążenia (akcja „Sturmwind II”).
Znów idziemy czerwonym szlakiem krawędziowym.
Spotkany grzybiarz prezentuje znalezisko.
Piękne, gęste lasy.
Dochodzimy do Górecka Kościelnego.
Dla przypomnienia, bo już kiedyś pisałam o Górecku: w 1648 r. miało tutaj miejsce objawienie św. Stanisława, który uratował wioskę przed spaleniem przez Kozaków oblegających Zamość. Po objawieniach wybudowano 3 kaplice: jedną w miejscu objawienia, drugą nad rzeką Szum, a trzecią w miejscu późniejszego kościoła.
Lody dla ochłody, ale nikt się nie skusił.
Aleja Dębów. Najstarszy z nich ma ponad 500 lat, a obwód drzewa wynosi około 7 metrów. Niektóre z dębów są puste w środku i można wejść do środka.
Kaplica pod Dębami, wzniesiona w 1881 r., stoi w miejscu kaplicy zbudowanej w 1648 r. W środku, w ołtarzu głównym w stylu rokokowym, w centralnej jego części znajduje się obraz św. Stanisława Biskupa, za ołtarzem zaś celowo pozostawiona przestrzeń, w której znajduje się pień sosny wiązany z objawieniami św. Stanisława.
foto od Eli |
Dochodzimy do zapory na Szumie.
Zaporę wodną (typu ciężkiego "z ujęciem lewarowym wody do elektrowni wodnej") wybudowali własnymi siłami i na własny koszt mieszkańcy Górecka Kościelnego, Górecka Starego i kilku innych miejscowości na początku lat 60. - a zachęcił ich do tego ks. Aleksander Siwek, który wówczas był administratorem parafii. Ludzie wykorzystywali kamień zbierany na polach i w pobliskim kamieniołomie (w Józefowie, jak sądzę). Kamienna ściana ma wysokość ok. 20 metrów i długość ok. 50 m. Ale budowa nie zyskała wówczas przychylności władz i została uruchomiona dopiero pod koniec lat 70.
Teraz idziemy wzdłuż Szumu.
Ale nie za długo. Zostawiamy nasz czerwony szlak i skręcamy znów w stronę Tarnowoli.
Zapomniałam, jak się nazywa ten grzyb.
Teraz idziemy bez szlaków, tylko z mapą.
Dlatego musimy przecinać łąki i pola.
Znów zbierają się chmury.
Ileż razy można uciekać przed burzą?
Ale zdążyliśmy. Na zakończenie podjechaliśmy jeszcze do Górecka Kościelnego na obiad.
Chyba wszyscy zadowoleni z wyjazdu. Dzięki za przewspaniały weekend :)
1. Schronisko PTSM jako żywo przypomina mi moją szkołę podstawową. Tyle że ma o jedno piętro więcej.
OdpowiedzUsuń2. Miejsca na trasie bardzo interesujące.
3. Spotkałam kiedyś podobny okaz grzyba. U mnie to był gałęziak wysmukły. Może i ten jest gałęziakiem.