1 lut 2020

Starościce - Piaski, czyli idziemy po flaki

Data: 1 lutego 2020
Trasa: Starościce - Piaski
Długość trasy: 16 km

XXI wiek, a z transportem publicznym coraz gorzej. Aby dostać się do wsi położonej 25 km od Lublina, musimy mieć godzinę i 15 minut na dojazd busem. Co najmniej, bo jeszcze zależy, którędy bus jedzie. Pewnie dłużej też się da. Na szczęście w sobotę pośpiechu nie ma.
Starościce. Miejscowość odnotowana w 1414 r. jako własność szlachecka.



100 km dróg na 100-lecie niepodległości. Czyli pomysł i program samorządowców, by w każdym powiecie województwa lubelskiego wybudować i wyremontować po 100 kilometrów różnego rodzaju dróg. Przy drogach tych stanęły pamiątkowe tablice. Tablica jest. Co do drogi, to już trzeba samemu ocenić.


Przydomowa kapliczka w Natalinie (ale być może jeszcze jest to adres w Starościcach).


Kolejna kapliczka w Natalinie, tym razem na rozstaju dróg.

Wchodzimy do lasu. Jest po deszczu, a temperatura wiosenna. W każdym razie mało ma ta pogoda wspólnego z 1 lutego, jaki znamy sprzed lat.





Postanawiamy podgrzać pierogi, które zabraliśmy na drugie śniadanie.



Każdy wziął inny rodzaj, więc mamy duży wybór.

Jest czas na podejrzenie życia w lesie.

Czarny grzyb poniżej wygląda na kisielnicę kędzierzawą.

A to z kolei (po konsultacji z kolegą bushcraftowcem) można uznać za płomiennicę zimową:




Poniżej pewnie jakieś porosty, ale jakie? Rozsypek srebrzysty?




Poniżej trzęsak pomarańczowożółty, niejadalny. Owocuje przez cały rok. Pasożyt. W Polsce pospolity. W Anglii gatunek ten ma ludową nazwę masło czarownic. Ale co ciekawe, pod taką nazwą, witches’ butter, można też znaleźć pokazaną wyżej kisielnicę kędzierzawą, tę czarną. Z czarownicą zdecydowanie bardziej kojarzy mi się czerń, choć do masła jednak bardziej podobny jest trzęsak.


Żurawiec falisty?


Wieś Nowiny i przystanek, na którym chyba już nikt na nic nie czeka.




Musimy przedrzeć się przez pola.



Troszkę się ubłociliśmy. W takiej gromadzie zawsze jest wesoło.

Maciek czuje ciężar egzystencji.

Majdan Brzezicki.






Maszt w Piaskach. Jego widok towarzyszyć nam będzie do końca wycieczki.



Krótka dyskusja na temat tego, co widać na horyzoncie.


Już Piaski. Musimy przedrzeć się pod eską.

Stawy od strony ulicy Edwarda Łahody.


Idziemy na wzgórze, na którym znajdują się ruiny XVIII-wiecznego zboru kalwińskiego „Kościelec”. Ruiny po rewitalizacji.

Przy wzgórzu znajduje się boisko.

Przy okazji remontu ruin zagospodarowano teren wokół nich. Do niedawna teren był zarośnięty i zaniedbany, w tej chwili są tu alejki, ławki  wygodne dojście do zboru.

Początki zboru sięgają 1644 r. Adam Suchodolski, ówczesny właściciel miasta, zmienił wówczas wyznanie z ariańskiego na ewangelickie. Rok później istniejący zbór ariański został zamknięty i przekazany ewangelikom, którzy w 1650 r. otrzymali przywilej na założenie kościoła. Wybudowany kościół w XVII w. został zniszczony. W tym samym miejscu Teodor Suchodolski rozpoczął budowę nowej murowanej świątyni w stylu barokowo-klasycystycznym (1783-1785). Około połowy XIX w. z powodu licytacji dóbr Suchodolskich i sprzedaży Piask parafia została zlikwidowana, a budynek popadł w ruinę.


Budynek prawdopodobnie powstał według projektu Fryderyka Zilchera, który był również twórcą luterańskiego kościoła Świętej Trójcy w Lublinie.




Po remoncie został zachowany dawny kształt i charakter ruin.




Przechodzimy ścieżką stawy i wychodzimy prosto na cmentarz w Piaskach.




Naszą uwagę przykuwa jeszcze pomnik hrabiego Edmunda Scipio del Campo, właściciela majątku Brzezice.

Józef Franczak ps. Laluś, pomnik w Piaskach przy ul. Lubelskiej
Ostatnim przystankiem jest restauracja Rarytas, gdzie kupujemy najlepsze flaki w Polsce. Tradycja piaseckich flaków sięga czasów znanych w całym regionie targów końskich. Kupcy zachodzili wówczas do restauracji na kieliszek zimnej wódki i flaki.

2 komentarze:

  1. Przeczytałam i obejrzałam całość, ale z pierwszym zdaniem zgadzam się w całej rozciągłości. Z każdym rokiem transport publiczny nam dupiesieje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajna trasa! Jak dla nie kompletna nowość!

    OdpowiedzUsuń