9 lut 2020

Emilcin, Kleniewo i Loret

Data: 9 lutego 2020
Miejsca: Emilcin, ścieżka przyrodnicza Kleniewo, Loret w Chodlu

Szybka decyzja po śniadaniu i pomknęliśmy w poszukiwaniu przygody. Zaczęliśmy od odwiedzenia Emilcina, gdzie 10 maja 1978 roku rolnik Jan Wolski napotkał na swojej drodze dwie postacie o oliwkowozielonych twarzach, skośnych oczach i błonie pławnej między palcami. Postacie te wskoczyły mu do wozu i rozmawiały dziwnym językiem. Z inicjatywy Fundacji Nautilus 15 października 2005 we wsi stanął pomnik na pamiątkę tego wydarzenia. 






Potem odwiedziliśmy znaną nam dobrze, ale ładną o każdej porze roku ścieżkę przyrodniczą Kleniewo w miejscowości Pomorze koło Opola Lubelskiego. Podobał nam się zwłaszcza lód na spiętrzeniu na Chodelce, który tworzył malownicze formy.











































Ostatnim przystankiem był Loret koło Chodla, czyli barokowy kościół jezuitów, ukończony około 1750 roku, który funkcjonował tylko przez 23 lata, czyli do momentu kasaty zakonu. Sprowadzony przez jezuitów obraz Matki Boskiej Loretańskiej został przeniesiony do kościoła parafialnego w Chodlu. Loret jest na wyspie otoczonej stawami, a lód nie był zbyt gruby, więc zobaczyliśmy go tylko z sąsiedniej grobli.




Było bardzo fajnie.

7 komentarzy:

  1. Było fajnie, ale Bigos chyba najszczęśliwszy z całej grupy. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Malownicze tereny, a zakładam iż na wysepkę można się dostać np.kajakiem?

    OdpowiedzUsuń
  3. Po wielu latach sprawa się wyjaśniła. Te zielone istoty z dziwnego latającego obiektu, bez twarzy, posługujące się dziwnym językiem to byli... lekarze lotniczego pogotowia ratunkowego.
    Chcieli zrobić dowcip człowiekowi licząc na to że on nigdy nie widział śmigłowca. Wyszło aż za dobrze i jak sprawa wyciekła do mediów to obiecali sobie milczenie.
    Szydło wyszło z worka dopiero po śmierci całej trójki (włączenie z pilotem). Zmarli ze starości, ale jeden z nich jednak się podzielił relacją z rodziną.

    OdpowiedzUsuń