29 lut 2020

Rajd urodzinowy

Data: 29 lutego 2020
Trasa: Wólka Kańska - Zalesie Krasieńskie
Długość trasy: 17 km

40 lat minęło jak jeden dzień. Nie do końca to prawda, bo niektóre lata wlekły się niemiłosiernie (te gorsze), inne rzeczywiście śmignęły niczym błyskawica (te lepsze). W każdym razie jest to okazja do świętowania. Dzień urodzin zarezerwowany był na imprezę rodzinną, dlatego tydzień wcześniej wybraliśmy się na rajd. Oprócz Niezależnych byli też Rowerowi Włóczykije.

Trasę opracował i rajd poprowadził Krzysiek.

Rowerowi dojechali do Wólki Kańskiej samochodami, my dotarliśmy pociągiem. Na dworcu nastąpiło przywitanie.


I ruszyliśmy. Na naszej trasie znalazł się Dąb Gniewomir, lat ponad 240. Czyli nie jestem jeszcze taka stara.

Wspaniałe drzewo.


Chwilę tu spędziliśmy, by spokojnie pofotografować.


Potem poszliśmy w kierunku doliny Wieprza.

Wieś Leszczanka.



Do samego Wieprza dziś nie dojdziemy, zaledwie do kanału Wieprz - Krzna. Wybudowany w latach 1954 - 1961 jest najdłuższym kanałem melioracyjnym w Polsce. Jego wpływ na środowisko naturalne Polesia Lubelskiego jest bardzo szkodliwy. Wykopanie kanału spowodowało przesuszenie gruntów w pobliżu kanału, murszenie torfów, degradację i erozję gleb, zanik wielu naturalnych siedlisk zwierząt i roślin.

Ten oto mosteczek wręcz zachęca do przejścia na drugą stronę.


Ale że nam nie po drodze, to paru śmiałków tylko popatrzyło sobie przez dziury na kanał.

Wiosna stawia pierwsze kroki.



Maszerujemy raźno przez pola i lasy.




Takie drogi lubimy najbardziej, leśne kręte dróżki wijące się między drzewami.



Postój między wsiami Toruń a Nikodemówką.

Kapliczka ma fachowy daszek.





Wyrobiska.




Kapliczka między Nikodemówką a Elżbiecinem.

W lesie wypatrzyłam krzyż, więc podeszłam.

Ile takich grobów jest rozsianych po polskich lasach?




Zdjęcie grupowe wszystkich uczestników rajdu.

I wieś Elżbiecin.


Nazwa wsi pochodzi od imienia Elżbiety Krasińskiej, córki Kazimierza Krasińskiego (oboźny wielki koronny), syna kasztelana zakroczymskiego Antoniego Krasińskiego herbu Ślepowron (1693 - 1762), oraz Anny Ossolińskiej, miecznikównej litewskiej, córki Aleksandra Macieja. Wieś ta należała do ich majątku. A sama Elżbieta, po wyjściu za Adama Jaraczewskiego, zapewne z nudów - rozpoczęła twórczość pisarską. To jedno z jej dzieł: https://pl.wikisource.org/wiki/Zofia_i_Emilia






Aby dotrzeć do kolejnego lasu, musimy wspiąć się na wcale niemałą górkę.







A nagrodą jest ognisko.


Są kiełbaski.

Jest i kocioł - z grzańcem.

I prezenty.


Oraz toasty. Niezrównany Maciek otworzył szampana z hukiem.

Grzaniec ode mnie w prezencie dla gości.

foto od Radka

Okoliczności piękne, ale trzeba się zbierać na pociąg.





Już zmierzcha.



Trochę czekamy i jest. Rowerowi podjeżdżają do samochodów tylko jeden przystanek, a my prosto do Lublina.
foto od Radka
Dziękuję wszystkim za obecność. Takie urodziny to przyjemność.
Dzień urodzin spędziłam z rodziną i przyjaciółmi, a ukoronowaniem był prezent od najbliższych:





4 komentarze:

  1. Po lekturze tego wpisu (przeczytałam dokładnie i obejrzałam zdjęcia z przyjemnością)zajrzałam do twórczości pani Elżbiety. I odpadłam. Styl nie do zniesienia. Zagrzęzłam w zdaniu zanim dobrnęłam do jego sensu.
    A urodziny cudowne. Więcej takich Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre związki działają bardzo destrukcyjnie... Jedni ucinają znajomość, inni zaczynają pisać.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. To prawda, za tydzień miało być wodowanie, ale z wiadomych względów nieco się przesunie w czasie.

      Usuń