Trasa: Wólka Kańska - Zalesie Krasieńskie
Długość trasy: 17 km
40 lat minęło jak jeden dzień. Nie do końca to prawda, bo niektóre lata wlekły się niemiłosiernie (te gorsze), inne rzeczywiście śmignęły niczym błyskawica (te lepsze). W każdym razie jest to okazja do świętowania. Dzień urodzin zarezerwowany był na imprezę rodzinną, dlatego tydzień wcześniej wybraliśmy się na rajd. Oprócz Niezależnych byli też Rowerowi Włóczykije.
Trasę opracował i rajd poprowadził Krzysiek.
Rowerowi dojechali do Wólki Kańskiej samochodami, my dotarliśmy pociągiem. Na dworcu nastąpiło przywitanie.
Wspaniałe drzewo.
Chwilę tu spędziliśmy, by spokojnie pofotografować.
Potem poszliśmy w kierunku doliny Wieprza.
Wieś Leszczanka.
Ten oto mosteczek wręcz zachęca do przejścia na drugą stronę.
Ale że nam nie po drodze, to paru śmiałków tylko popatrzyło sobie przez dziury na kanał.
Maszerujemy raźno przez pola i lasy.
Takie drogi lubimy najbardziej, leśne kręte dróżki wijące się między drzewami.
Postój między wsiami Toruń a Nikodemówką.
Kapliczka ma fachowy daszek.
Wyrobiska.
Kapliczka między Nikodemówką a Elżbiecinem.
W lesie wypatrzyłam krzyż, więc podeszłam.
Ile takich grobów jest rozsianych po polskich lasach?
I wieś Elżbiecin.
Nazwa wsi pochodzi od imienia Elżbiety Krasińskiej, córki Kazimierza Krasińskiego (oboźny wielki koronny), syna kasztelana zakroczymskiego Antoniego Krasińskiego herbu Ślepowron (1693 - 1762), oraz Anny Ossolińskiej, miecznikównej litewskiej, córki Aleksandra Macieja. Wieś ta należała do ich majątku. A sama Elżbieta, po wyjściu za Adama Jaraczewskiego, zapewne z nudów - rozpoczęła twórczość pisarską. To jedno z jej dzieł: https://pl.wikisource.org/wiki/Zofia_i_Emilia
Aby dotrzeć do kolejnego lasu, musimy wspiąć się na wcale niemałą górkę.
Jest i kocioł - z grzańcem.
Grzaniec ode mnie w prezencie dla gości.
foto od Radka |
Okoliczności piękne, ale trzeba się zbierać na pociąg.
Już zmierzcha.
Trochę czekamy i jest. Rowerowi podjeżdżają do samochodów tylko jeden przystanek, a my prosto do Lublina.
foto od Radka |
Dzień urodzin spędziłam z rodziną i przyjaciółmi, a ukoronowaniem był prezent od najbliższych:
Po lekturze tego wpisu (przeczytałam dokładnie i obejrzałam zdjęcia z przyjemnością)zajrzałam do twórczości pani Elżbiety. I odpadłam. Styl nie do zniesienia. Zagrzęzłam w zdaniu zanim dobrnęłam do jego sensu.
OdpowiedzUsuńA urodziny cudowne. Więcej takich Ci życzę.
Niektóre związki działają bardzo destrukcyjnie... Jedni ucinają znajomość, inni zaczynają pisać.
UsuńPrezent naprawdę ekstra!!!!
OdpowiedzUsuńTo prawda, za tydzień miało być wodowanie, ale z wiadomych względów nieco się przesunie w czasie.
Usuń