Data: 26 kwietnia 2020
Miejsce: Zalew Zemborzycki w Lublinie
Nie tak miało być, chciałam zwodować kajak w towarzystwie innych
znajomych pływających, ale życie pisze własne scenariusze. Ale data
symboliczna. Dokładnie sześć lat temu wodowałam swój pierwszy kajak,
czyli Heliosa, którym nadal pływam i w którym nic złego mnie nie
spotkało. Uznaję zatem 26 kwietnia za szczęśliwy dla mojego pływania.
A tu wspomnienie z pierwszego spływu Heliosem:
https://panirybka.blogspot.com/2014/04/pierwszy-spyw-heliosem.html
Stopy wody pod kilem!
OdpowiedzUsuńI jak ten kajaczek się sprawuje? :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, ten kajak jest na małe, wąskie rzeki z przeszkodami, raczej bez bagażu.
Usuń