13 kwi 2020

Twierdza Königstein - Szwajcaria Saksońska

Miejsce: Twierdza Königstein

Dziś przeniesiemy się do wspaniałej niemieckiej twierdzy, położonej na płaskowyżu wznoszącym się 247 metrów nad poziom Łaby, tworzącej tu przepiękne zakole.

Forteca istnieje od XIII w., była budowana do XVI w., a XVII i XVIII w. została powiększona. Początkowo był to zamek czeski, ale w wieku XV przeszedł w ręce niemieckie, a dokładnie Wettynów, wówczas panującej dynastii saskiej. W XVI w. warownia wzbogaciła się o głęboką studnię, zbrojownie, koszary i bramę wejściową wykutą w piaskowcu. Końcowe lata przebudowy to okres, w którym rządy w Saksonii i Rzeczypospolitej sprawował August II Mocny - jest więc też polski akcent.

Auto można (i trzeba) zostawić na rozległym parkingu u podnóża warowni. Potem już piechotką. Aby dostać się na górę murów, można skorzystać z windy - ale jest ona przeznaczona przede wszystkim dla osób z niepełnosprawnościami.

Bilet wstępu kupuje się na dole, kosztował on niemało, bo 10 euro (parę lat temu, obecnie 12), ale z drugiej strony - daje wstęp do wszystkich wystaw na zamku (i windy). No i naprawdę wszystko jest warte tej ceny, zwłaszcza widoki.


Mieszkanie komendanta i jego rodziny.

Jednym z budynków, które naprawdę warto zwiedzić, jest Dom Studzienny. Znajduje się tu głęboka na 152,5 m studnia, która jest najgłębszą tego rodzaju studnią w Saksonii i drugą w Europie. Jej powstanie w latach 1566 - 1569 zawdzięczamy Augustowi II Mocnemu, który zlecił budowę studni, aby zapewnić przyszłej twierdzy niezależne dojście do wody. Początkowo woda ze studni wydobywana była przy pomocy techniki znanej z górnictwa, czyli napędzanego przez konie, a potem przez ludzi kieratu. Dopiero w 1871 roku pracę ludzi zastąpiła maszyna parowa, a w 1911 roku zadanie to przejął motor elektryczny.


Koniecznie zajrzyjcie do Zamku Magdaleny, który służył jako kwatera dla dworzan oraz jako magazyn żywności. W piwnicy za czasów Augusta II Mocnego znajdowała się olbrzymia beczka do wina o pojemności 238 tysięcy litrów.
Zejście do piwnic w Zamku Magdaleny

Dzięki makietom łatwiej wyobrazić sobie całość twierdzy.


Kościół garnizonowy to średniowieczna kaplica zamkowa z XIII w. , później oczywiście przebudowana. Ma podwójne wejście - na dole do kościoła i drugie - bezpośrednio na chór.

Można tu obejrzeć piękne malowidła na kasetonowym stropie.

I pozostałości fresków za ołtarzem.

 Poniżej historia, która nas bardzo rozbawiła.

 Przede wszystkim dlatego, że wysokość murów to 42 metry.

 Ale nie tylko ich wysokość robi wrażenie. Również długość - 2 kilometry!

 Roztaczają się stąd niesamowite widoki na dolinę Łaby

i wzgórze Lilienstein (415 m n.p.m.).






Poniżej Zamek Fryderyka. Został on wybudowany w 1589 r. w kształcie bocznej wieży obserwacyjnej, na parterze przechowywano armaty, natomiast górne kondygnacje używano jako sale imprezowe.

W 1999 r. przeprowadzono remont podnoszonego stołu - był on przemieszczany mechanicznie między kondygnacjami poprzez podłogę (sufit). Nakrywany był na parterze, gdzie znajdowała się kuchnia, a następnie przez otwierany sufit pojawiał się, ku zaskoczeniu gości króla, na górnej kondygnacji. Mechanizm ten uległ trwałemu uszkodzeniu w wyniku uderzenia pioruna w 1774 roku. Sala Bankietowa jest obecnie między innymi używana jako Urząd Stanu Cywilnego.
„Stoliczku, nakryj się!”


Fragmenty ogrodu komendanta.


W czasach Augusta II Mocnego więzieni tu byli Jakub Ludwik Sobieski, Konstanty Władysław Sobieski i Jan Stanisław Jabłonowski. W czasie I i II wojny światowej przetrzymywani tu byli jeńcy wojenni. Po wojnie Rosjanie stworzyli w twierdzy lazaret.


Poniżej "wieża głodu", prawdopodobnie wieża obserwacyjna z czasów założenia twierdzy.

To my, machamy.

Poniżej Zamek George’a. Na początku zamek myśliwski, później używany jako więzienie państwowe (tutaj był między innymi więziony Johann Friedrich Böttger, współwynalazca europejskiej porcelany).





 W 1813 roku Napoleon przeprowadził inspekcję twierdzy Königstein.




Moja głowa znajduje się w okienku jednej z wybudowanych po 1600 r. wież obserwacyjnych.

Widok od środka.

Twierdza nigdy nie została zdobyta... Nigdy? O nie! W 1848 roku pokonał ją Sebastian Abratzky, który uczył się na kominiarza. Kiedy dowiedział się, że wejście do twierdzy kosztuje 10 talarów, których po prostu nie miał, zaczął wspinać się na niemal całkowicie pionowy mur twierdzy zbudowanej z okolicznego piaskowca. Udało mu się to w półtorej godziny. Niestety w nagrodę trafił na 12 dni do więzienia.





Warto jeszcze wspomnieć, skąd w ogóle wzięła się nazwa Szwajcaria Saksońska (lub Saska Szwajcaria). Najwyższe ze wzniesień sięga raptem 556 m n.p.m., ale wędrując po tutejszych szlakach, można poczuć się jak w górach, zwłaszcza ze względu na piaskowce o oryginalnych kształtach wyrzeźbionych przez erozję. Dlatego też pochodzący ze Szwajcarii malarz Adrian Zingg nazwał te okolice w 1800 r. Szwajcarią Saksońską, ponieważ przypominały mu rodzinne strony.

2 komentarze:

  1. No nie powiem - robi wrażenie - ale bardziej chyba wasza radość i barwność opisu ni z sam obiekt ;)

    OdpowiedzUsuń