9 lis 2019

W poszukiwaniu Tatarskiej Górki

Data: 9 listopada 2019
Trasa: Firlej - Mieczysławka
Długość trasy: 18 km

Coraz mniej czasu - coraz więcej kilometrów w nogach. Coraz mniej relacji. Czas pędzi. W sobotę kolejny rajd, tym razem z Firleja. Gościem specjalnym naszej wędrówki był szerpa spod samiuśkiego Mount Everestu, obecnie student turystyki.

Zaczęliśmy od kościoła pw. Przemienienia Pańskiego. Jego historia sięga XVI wieku. Pierwszy drewniany kościół wzniesiony został przez Mikołaja Firleja, w niedługim czasie po założeniu miasta, po 1557 roku.


Po kilku dziejowych perturbacjach obecny kościół zbudowano w latach 1879-1880.

Pukajcie, a otworzą wam?

Ołtarz główny z II poł. XVIII w.
W ołtarzu obraz Przemienienia Pańskiego z XIX w., jest to kopia obrazu znajdującego się w świątyni w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą

Z ciekawostek: w schowku w parafii przechowywany jest ołtarz polowy 1-go pułku ułanów z 1831 roku w kształcie skrzyni.

Miasto miało swój udział w postaniach listopadowym i styczniowym, a także w obu wojnach światowych.


W pierwszej połowie sierpnia 1920 na firlejowskim rynku marszałek Piłsudski przyjął defiladę wojsk, które wyruszały na front w walce z bolszewikami.
Wydarzenie to upamiętniono, budując w roku 1930 obelisk, który stanął w centrum Firleja. Na ceglanym cokole umieszczono medalion z wizerunkiem Marszałka i tablicę z napisem:
ROKU 1930 PIERWSZEMU MARSZAŁKOWI POLSKI JÓZEFOWI PIŁSUDSKIEMU BUDOWNICZEMU POLSKI ODRODZONEJ W DZIESIĄTĄ ROCZNICĘ WYZWOLENIA OJCZYZNY OD NAJAZDU BOLSZEWICKIEGO. Kiedy władze PRL nakazały zniszczenie pomnika w 1950, mieszkańcy przechowali tabliczkę oraz medalion, które ponownie wróciły na swoje miejsce - na nowy pomnik odsłonięty w 1992 r.


Zabudowa wokół rynku również ciekawa, pochodzi z końca XIX wieku i początku XX wieku.

Dochodzimy nad jezioro Firlej. Po sezonie jest tu pusto, ale nadal ładnie i sympatycznie. I cicho.

Łódki śpią przy brzegu.

Jezioro ma swoją legendę. W jego miejscu kiedyś znajdowało się miasto, rządzone przez okrutnego i chciwego władcę, który rabował, zwoził niewolników, a mieszkańcami rządził okrutną ręką. Skargi uczciwych niosły się aż do Bałtyku, który postanowił swoimi falami zalać mury miasta i zamek okrutnego księcia... Od tej chwili w miejscu tym srebrzy się tylko spokojna woda, a na dnie leżą zatopione skarby...


Udajemy się jeszcze na cmentarz, by obejrzeć kolejne ślady historii.


Jeszcze rzut oka na pomosty.



Fregata po sezonie.

Bobry pracują cały rok.


Jest nas jedenaście osób.






Wchodzimy w las.


Niektórzy szukają grzybów, nawet się sporo znalazło.






Wieś Przypisówka.


Idziemy w kierunku Wieprza, ale nie on jest dzisiejszym celem.



Będziemy szukać grodziska na wzniesieniu Tatarska Górka.


Wiemy gdzie (na mapie), ale czy znajdziemy?


Pogoda dopisuje.

Wreszcie oczom naszym ukazało się... grodzisko. To pozostałość późnośredniowiecznego gródka rycerskiego, z którym łączone są widoczny kopiec i fosa



Oczywiście tam włazimy. Gródek powstał około połowy XIV wieku. Jest jednym z nielicznych tego typu obiektów zachowanych na Lubelszczyźnie

W trakcie badań archeologicznych znaleziono tu fragmenty naczyń glinianych, żelazne gwoździe kute, groty do bełtów i ostrogi.


Trochę dziwnie być w takim miejscu.

Dni coraz krótsze. Idziemy do wsi Brzeziny.






Pada decyzja, aby skrócić zaplanowaną wcześniej trasę i udać się prosto w kierunku drogi nr 19, skąd można łapać bus do Lublina.

Tak też robimy.




Wieś Mieczysławka.


I koniec naszej wycieczki. Trasę skróciliśmy, a i tak wyszło 18 km.
zapis trasy 9.11.2019

3 komentarze:

  1. Legenda świetna. Ciekawe tylko, jak Bałtyk nic po drodze nie uszkodził. ;)
    Poza tym widzę, że brzózki u Was i u nas ciągle w pełnej krasie.
    Poza tym trasa bogata i ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brzózki w pełnej krasie, a dziś w Lublinie na jednym z osiedli zakwitła wiśnia.

      Usuń
  2. Brawa dla ekipy! Też odczuwam dreszczyk w takich miejscach, dotyk historii, legend, duchów dawno odeszłych ludzi... niesamowite są grodziska. Nie wszystkie, jedne są wymarłe, zimne, tam już nic nie ma, poz ziemią, ale inne tętnią życiem, ukrytym, ale jednak.

    OdpowiedzUsuń