Trasa: Łążek Garncarski - Imielity Ług - Łążek Garncarski
Długość trasy: 18 km
Tradycją staje się wędrowanie w dniu Święta Niepodległości. Tym razem w połączonych siłach Niezależnych, Rowerowych Włóczykijów i innych łazików lubelskich wybraliśmy się w Lasy Janowskie do Zagrody Garncarskiej w Łążku Garncarskim.
Nazwa miejscowości pochodzi od jej położenia w rozwidleniu dwóch rzek, określanego jako „łączek”. A sama zagroda i jej gospodarz okazały się dla nas bardzo gościnne.
Łążek był związany z garncarstwem od XVIII wieku - pierwszym garncarzem był Wincenty Cierpis. Od XIX wieku Łążek stał się ważnym ośrodkiem wyrobu ceramiki, m.in. kafli i naczyń. Do wyrobu używana jest czerwona i siwa glina wydobywana na polach lub w rzece Bukowej.Obecnie w Łążku działają trzy pracownie. Zwiedzamy zagrodę, a gospodarz dodatkowo pokazuje nam na mapie najciekawsze ścieżki.
Turysta zawsze znajdzie odpowiednie miejsce do wypoczynku.
Kierujemy się w pierwszej kolejności na wydmy.
Jest nas spora grupa, ponad dwadzieścia osób.
I dwa psy.
Lasy Janowskie stanowią zachodnią część kompleksu leśnego Puszczy Solskiej. Oprócz pięknych lasów krajobraz urozmaicają wyniesienia wydmowe, bagna, torfowiska, doliny puszczańskich rzek oraz stawy.
Główną atrakcją dzisiaj jest rezerwat wodno-torfowiskowy Imielty Ług. Powierzchnia rezerwatu wynosi 802 ha.
Nazwa prawdopodobnie pochodzi z okresu rozbiorów Polski i w tłumaczeniu z rosyjskiego oznacza „rozległe bagno".
Poniżej kapliczka św. Franciszka, którą postawiono tutaj w 2014 r. Wówczas zakopano kamień z aktem elekcyjnym: „W dniu 11 października 2014 roku, kiedy Polska liczyła 38,5 milionów obywateli, Prezydentem był Bronisław Komorowski, Premierem Ewa Kopacz, Burmistrzem Janowa Lubelskiego był Krzysztof Kołtyś, euro kosztowało 4,18 zł, zaś bochenek chleba kosztował średnio 2,40 zł bracia Butryny postawili ku pamięci tego miejsca kapliczkę drewnianą przedstawiającego świętego Franciszka od zwierząt na wapiennym kamieniu” (podaję za: https://lasyjanowskieiokolice.pl).
Kapliczkę św. Franciszka ufundowała i postawiła rodzina Butrynów, bracia: Ryszard, Zbigniew, Wojciech i Marek. |
Budka lęgowa dla ptaków z wyrzeźbioną pięciolinią z kluczem
wiolinowym i rozetą suki biłgorajskiej - jeden z
braci, Zbigniew Butryn, prowadzi Szkołę Suki Biłgorajskiej w Szklarni.
Podobno każdy ma swojego sobowtóra.
foto od Wojtka |
Dla turystów postawiono tu wieżę widokową, skąd można prowadzić obserwację ptaków i podziwiać bagna.
Zaobserwowano tu prawie sto gatunków ptaków - m.in. żurawia, orła bielika, kaczkę krzyżówkę, jastrzębia, rybołowa.
Można tu też spotkać łosia, piżmaka, wilka szarego.
W rezerwacie stwierdzono też 140 gatunków grzybów, ponad 70 gatunków porostów, ponad 100 gatunków mszaków i ponad 300 gatunków roślin naczyniowych.
W sąsiedztwie jest druga ścieżka edukacyjna, którą również odwiedzamy.
Potem kierujemy się na wspomnianą groblę.
Teraz podziwiamy Imielty Ług od drugiej strony.
Jest to też królestwo bobrów.
Teraz idziemy drogą, która od pierwszego rozbioru Polski stanowiła granicę między Rzeczpospolitą a Austrią, a po trzecim rozbiorze granicę między carską Rosją a Cesarstwem Austro-Węgierskim.
Od 1793 do 1799 r. Łążek należał do zaboru austriackiego, później do Księstwa Warszawskiego. Od roku 1815 był w granicach Królestwa Kongresowego.
Wiąże się z tym faktem pamiątkowy pomnik postawiony w 100 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
Dzięki uprzejmości gospodarza Łążka Garncarskiego po powrocie na start czekają na nas pierogi - musimy tylko złożyć telefonicznie zamówienie. Radek dokonał spisu zapotrzebowania.
W połowie drogi między Imieltym Ługiem a Łążkiem Garncarskim w środku lasu znajduje się bezimienna mogiła. Na mapach to miejsce widnieje pod nazwą "Pod Partyzantem". Ale co ciekawe - idąc do tego miejsca trafiamy na inną mogiłę, również partyzancką, ale ta nie jest oznaczona.
A tu już Pod Partyzantem. Parę lat temu krzyż był biały, brzozowy. Zamieniono go na metalowy.
Ostatni odcinek wiedzie nas na znaną już wydmę.
Skąd trafiamy z powrotem do Łążka.
Od 2007 r. są tu organizowane Ogólnopolskie Spotkania Garncarskie. Głównym ich zamierzeniem jest ochrona, ożywienie i zachowanie ciągłości tradycji garncarskich tego ośrodka.
Mały skansen przy Zagrodzie Garncarskiej |
Żuraw... |
Kapliczka |
A w Zagrodzie Garncarskiej wypić kawę i herbatę. A przy tym porozmawiać z gospodarzem i obejrzeć zgromadzone tu różne zbiory.
Psica gospodarzy |
No naprawdę takie obchody to ja rozumiem!!!!
OdpowiedzUsuńWszystko świetne, ale te kamienie pamiątkowe, to już z rodzaju "muszę zobaczyć".
Nie lubię takich bezimiennych partyzanckich mogił. To jednak była solidna organizacja i ewidencję swych ludzi prowadziła. Więc taka mogiła zwiastuje zawsze tragedię większą niż śmierć.