Natomiast, co jest jego ogromną zaletą, jest świetny także do pieczenia chleba w piekarniku. I dziś właśnie nastąpił test. Wspomógł mnie swoim doświadczeniem piekarniczym kolega, który specjalizuje się w domowej piekarni. Jego syn w tym czasie zajął się rysowaniem oraz śpiewaniem szant, które włączyłam.
Pierwsze etapy wyrobu nastąpiły bez fotografowania (zaczyn zrobiony dzień wcześniej, a potem mieszanie, wyrastanie, przekładanie ciasta).
Podzielę się końcowym etapem, czyli wyrastaniem końcowym i pieczeniem.
Tak wygląda ciasto po wyrastaniu przez ok. 2,5 - 3 godzin.
Tak wygląda durszlak przygotowany do przełożenia ciasta.
W durszlaku ciasto rośnie jeszcze przez godzinę.
W międzyczasie piekarnik nagrzewa się do 230 stopni (z garnkiem w środku, żeby porządnie się nagrzał).
I przekładamy.
Pierwsze pół godziny pieczemy pod pokrywkę, potem zdejmujemy pokrywkę.
A tak wygląda chlebek po upieczeniu.
Garnek jest PIEKIELNIE gorący i zwykłe rękawice kuchenne nie wystarczą, dlatego już planuję kolejny zakup megaodpornych rękawic. Trzeba bardzo uważać przy wyciąganiu z piekarnika, zwłaszcza że kociołek jest ciężki.
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz