5 lis 2017

Jesień na ścieżce Spławy

Data: 5 listopada 2017
Trasa: Ścieżka przyrodnicza "Spławy", PPN
Długość trasy: 7,5 km 

 
W niedzielę wybraliśmy się, korzystając z ładnej pogody, do Poleskiego Parku Narodowego.
Jedna z kilku ścieżek przyrodniczych, Spławy, to 7-km odcinek w większości prowadzący kładkami na rozlewiskach i torfowiskach. O każdej porze roku piękny - w tym roku odwiedziłam go już trzy razy, w marcu (z bratem), w czerwcu i teraz. Wczesna wiosna, pełne lato i jesień. Za każdym razem inaczej, za każdym razem pięknie. Ścieżka zaczyna się we wsi Załucze Stare.



Aha, po raz trzeci był tam również nasz pies Bigos.

Tabliczki pomagają w zdobywaniu wiedzy przyrodniczej.

 Prawie cała ścieżka to ciąg kładek, o tej porze roku trochę śliskich.

Są z nami Ania i Krzysiek.

A to domek dla pożytecznych owadów zapylających.

Spławy pięknie prezentują się w jesiennej szacie.

Drzewa może już troszkę gołe, ale ma to swój klimat.

Właściwie to nie wiem, czyje życie zmieniło się bardziej.

Przystanek przy torfowisku przejściowym.

I idziemy dalej, cały czas kładką.

To jedno z najpiękniejszych miejsc w Poleskim Parku, uwielbiam tu wracać.


Ta kładka jest dosyć wąska, dwie osoby mijają się z trudem.

Kolejny odpoczynek. Pan i jego pies. Pies i jego pan.

Jest nawet ławeczka.


Dochodzimy do jeziora. Ciekawe czy Bigos poznaje miejsce?

Jezioro Łukie - największe jezioro w Poleskim Parku, zbiornik eutroficzny. Maksymalna głębokość to ok. 6,5 m.

Podest jest ruchomy (jakby się kto pytał) i buja.

Latem było mnóstwo ryb.

Idziemy dalej. Kiedyś trzeba było od jeziora wracać tą samą drogą do punktu wyjścia. Teraz ścieżka jest przedłużona i można zrobić ładne kółeczko.

Drzewo trochę pochyłe, ale może wytrzyma.

Bigos próbuje zrobić podkop.

W marcu wszędzie była woda.

Wtedy z Damianem widzieliśmy dwa łosie, teraz nie było żadnych (no może były, ale nie widzieliśmy).



Bigos próbuje uciekać ze ścieżki, ale wtedy od razu wpada w wodę. Podmokły teren, więc spodziewam się kleszczy.

Ostatni postój, złazimy już z kładek, teraz będzie odcinek zwykłej leśnej drogi.

Takie cuda przy ziemi.

Budynek Muzeum Poleskiego Parku. Czyli ponownie Załucze Stare.

I wiejski nieczynny punkt biblioteczny. Obecnie ludzie nie czytają, to po co.

Ławeczka, jak z opowieści starszych ludzi. Bardzo żałuję, że nie znałam swoich dziadków, babcie też już nie żyją.

I tym sposobem zatoczyliśmy koło z powrotem do samochodu. Na koniec trochę zaczęło się chmurzyć, więc można powiedzieć, że w sam raz zdążyliśmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz