Data: 2 kwietnia 2022
Trasa: Turka - Sobianowice - Łuszczów - Turka
Długość trasy: 23 km
Ekipa miała jechać na coroczny wiosenny rajd z grupą warszawską, nad Bug. Jednakże załamanie pogody skutecznie rozwiało te plany... W zamian Halinka zaproponowała rajd. Jednak i tu nie stawiło się wiele osób. W piątkę ruszyliśmy autobusem podmiejskim do Turki.
Szybko znaleźliśmy się na ścieżce rowerowej w dolinie Bystrzycy.
Wchodzimy na mostek.
Widok na ruinę młyna wodnego z około 1802 r.
Dostęp do młyna jest obecnie chyba niemożliwy, ale widać go dobrze ze ścieżki rowerowej (z mostku), no i oczywiście z wody.
Zostawiamy kładkę i kierujemy się w stronę Sobianowic.
Chcieliśmy przejść tą dróżką, ale teren okazał się mocno podmokły, nie ryzykujemy. Ale zrobiliśmy tu krótki postój na ciepłą herbatkę, żeby nie opaść z sił.
Taką drogą idzie wygodniej w zadymkę śnieżną.
Ciemięga.
Wieś Łysaków. Cały czas sypie.
A to już Sobianowice.
Pięknie widać meandrującą Bystrzycę.
Przystań kajakowa i rowerowa. Na nocleg się nie nadaje - zaraz obok most, ruchliwa droga, no i zabudowania. Ale można usiąść, zjeść coś i odpocząć.
Rzeka prezentuje się ładnie i zachęca do odwiedzenia jej w innych okolicznościach przyrody.
Przechodzimy przez most i podziwiamy wcześniejszy odcinek Bystrzycy.
Postanawiamy kontynuować trasę ścieżką rowerową w kierunku Łuszczowa.
Idzie się ciężko, ale idziemy. Pada mokry śnieg.
Biedny bocian! A to się musiał zdziwić tym śniegiem.
Ławeczka, no to trzeba stanąć i się rozgrzać.
Wszystko zasnuwa biały puch i mgła.
Z Łuszczowa idziemy teraz polami w stronę świdnickiego lasu.
Drogi dosłownie rozmoknięte.
Coś jakby wiosna??
W końcu docieramy do wiaty. Rozpalamy ognisko.
Tu nam nie pada na głowę.
I na koniec znów kierujemy się w stronę Turki.
Przy lesie pogoda nie daje się tak we znaki.
Pomimo trudnych warunków udaje nam się przejść 23 kilometry. Trasa ładna i godna powtórzenia. Dzięki za towarzystwo w trudnym dla mnie osobiście dniu.
O coś w sam raz na ochłodzenie ;)
OdpowiedzUsuńMam zaległości w pisaniu...
Usuń