Data: 13 marca 2021
Trasa: Gołąb - Piskory - Gołąb
Długość trasy: 19 km
Tym razem wybraliśmy się do Gołębia. Głównym celem było zrobienie tatara w terenie (łącznie z siekaniem mięsa, cebuli, ogórków i grzybków), ale ostatecznie udało się też zrealizować marzenie Marysi, czyli obejść rezerwat (jezioro) Piskory dookoła. Z oznak wiosny: żurawie, jakieś żuki, tętniące życiem mrowisko i przebiśniegi. Było super! Zwłaszcza że początkowy deszcz zmienił się w ciągu dnia w wiosenne słońce.
Do Gołębia dojechaliśmy pociągiem.
I szybko weszliśmy w las.
Niemal od razu zaczął padać deszcz, ale byliśmy na to przygotowani.
Kanał Wielki Pioter i działalność bobrów.
Jakiś czas szliśmy wzdłuż kanału, by dojść do rezerwatu Piskory.
Punkt widokowy na Piskory.
W tym miejscu nastąpiła wymiana zdań związana z wyborem trasy. Mała ilość połączeń do Lublina dawała nam dwie możliwości - albo maksymalnie skracamy trasę i wracamy na pociąg po 14, albo też, jako że czas na nie goni, wybieramy pociąg o 17 i możemy pozwolić sobie na obejście rezerwatu. Druga opcja zwyciężyła.
Tym bardziej że po deszczu nie zostało śladu i zaczęło ogrzewać nas słońce. Żal by było wracać zbyt wcześnie.
Kolejny punkt widokowy.
A w mrowisku praca wre.
Wkraczamy w świat dzikiej przyrody.
Choć głośny klangor żurawi cały czas nam towarzyszy - nie widać ich. Zaszyły się gdzieś między drzewami.
Tu i ówdzie wodę pokrywa jeszcze lód.
Naprawdę piękne miejsce.
Ponownie kanał Wielki Pioter.
A któż to nieśmiało wdrapuje się na patyk?
Wiosna pełną gębą.
Żurawie lecą.
Finalny efekt kulinarny.
Efekt finalny krojenia i siekania.
Po wypasie czas się zbierać. Wracamy troszkę inną drogą.
I taki smuteczek na koniec relacji...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz