1 cze 2019

Jaszczów, Wieprz i morderczy upał

Data: 1 czerwca 2019
Trasa: Jaszczów - Biskupice
Długość trasy: 14 km

Tym razem wybraliśmy pociąg i rejon, w którym dobrze się maszeruje, czyli dolinę Wieprza w okolicach Jaszczowa. W pociągu prawdziwie dzikie tłumy - dziś Dzień Dziecka i z tej okazji dzieciaki za złotówkę mogły jechać z Lublina do Zamościa - jak sądzimy - głównie do zoo. I dobrze, to czas dla dzieci, tak powinno być.
Budynek dworca z 1908 roku w Jaszczowie tworzy malownicze tło do zdjęć.

Zapowiadany był upał i rzeczywiście był - od samego rana.




Nie mogliśmy też przejść przez park w Łysołajach, bo przeszedł wraz z pałacem w ręce nowego właściciela - teren prywatny.

Na szczęście sklep i wiata jak zawsze gościnne.






A my idziemy teraz w stronę kolejowego mostu na Wieprzu.


Po drodze mijając bogactwo łąk.

Charakterystyczny niebieski most już na horyzoncie.



Jeżdżą tędy pociągi do kopalni Bogdanka.


Krzyś dzwoni do dyżurnego ruchu, żebyśmy wiedzieli, czy można przejść bezpiecznie na drugą stronę rzeki.


Nie wiem już, ile razy byłam na tym moście. I pod - w kajaku.

Będę tędy płynąć za miesiąc.

Lubię to moje Wieprzysko.


Już po emocjach, pieski zniosły dzielnie.

Więc teraz domagają się smakołyków.



No Maryś, daj, daj gryzka.

Przede wszystkim uzupełniamy wodę w organizmie.


A potem do lasu.

Komary żrą jak wściekłe. Czasem drogę przebiegną sarny.

Choć nie tak ładne, jak te poniżej.

Niestety las się kończy i choć widoki piękne, to gorąco strasznie.





Uwielbiam dzikie łąki.


Znów przekraczamy Wieprz, tym razem w Siostrzytowie.

Psiaki chwilę się moczą w rzece.


Kiedyś - wieś szlachecka z XIV wieku.



Do dworca w Biskupicach zostało już niewiele drogi, więc robimy dłuższe posiedzenie w cieniu.








I wreszcie meta, piszę wreszcie, bo naprawdę mamy dosyć temperatury. Na taki czas 14 km to aż nadto.


Dziś w Lublinie Noc Kultury i wernisaż Jurka, trzeba do domu - przebrać się i z nową energią ruszyć w moc atrakcji.

2 komentarze:

  1. wypotliwy marszyk ;) Ale tereny śliczne i sam bym tym wieprzem popłynął. Mam nadzieję że kiedyś uda się "być czasowym".

    OdpowiedzUsuń