Data: 2 listopada 2022
Trasa: Ścieżki - Spławy i Nadrybie
Długość trasy: 13 km
Ktoś kiedyś powiedział, że mamy szczęście, że mamy Poleski Park Narodowy. Nawet nie zamierzam z tym polemizować. Dziś na krótkiej wycieczce odwiedziliśmy dwie ścieżki przyrodnicze, Spławy i Nadrybie. Selekcja zdjęć była solidna, ale i tak sporo ich tutaj. Mam nadzieję, że trochę się ze mną przespacerujecie.
Ośrodek rehabilitacji zwierząt w Załuczu |
Spławy wielokrotnie odwiedzane, nie trzeba ich chyba przedstawiać. Nowością było odbicie w bok, by zobaczyć, w jakim stanie znajduje się XIX-wieczny wiatrak koźlak we wsi Zawadówka. I to była ta bardziej ponura, bo pochmurna część dnia.
Dawny punkt biblioteczny |
Ktoś zgubił chustkę - pasuje kolorystycznie |
Trzeba uważać - kładki śliskie.
Ta pora roku ma swoje liczne zalety, jedną z nich jest brak komarów.
Torfowiska |
Nie mogę się oprzeć tym ścieżkom |
Jezioro Łukie - największe jezioro w Poleskim Parku, zbiornik eutroficzny. Maksymalna głębokość to ok. 6,5 m.
Jezioro Łukie |
Idziemy teraz po tzw. „grobli dziedzica” - była tu droga łącząca Stare Załucze i Zawadówkę z Rybakówką, dawnym dworem szlachcica Olesińskiego. Był on właścicielem jeziora Łukie oraz okolicznych stawów rybnych. Stąd tzw. zimochowy - niewielkie stawy, w których przetrzymywano ryby w okresie zimowym.
Olesiński, który był skłócony z mieszkańcami Zawadówki, musiał usypać groblę łączącą wieś z jego włościami. Chłopi nie pozwalali mu bowiem korzystać z drogi. Robotnikom szlachcic płacił 6 groszy polskich za kosz ziemi wybranej pod budowę grobli.
Skręcamy do wiatraka.
W wiosce Zawadówka zachował się drewniany wiatrak typu koźlak, datowany na koniec XIX w. Konstrukcja wiatraka pozwalała budowli obracać się w kierunku wiatru, by skrzydła jak najefektywniej pracowały. Niestety wiatrak obecnie chyli się już ku upadkowi.Koźlaki można było spotkać także w innych okolicznych miejscowościach. Wiatrak w Woli Wereszczyńskiej spłonął w czasie II wojny światowej. Dwa wiatraki ze Starego Załucza przetrwały wojnę, ale zostały rozebrane w latach 90. XX w.
Wielka szkoda... |
Słońce zobaczyliśmy dopiero na ścieżce Nadrybie. Podjechaliśmy do wsi o tej właśnie nazwie.
Tu początek ścieżki.Ścieżkę otwarto dzięki inicjatywie Lubelskiego Węgla „Bogdanka” S.A. współpracującego z OTOP. Wytyczono ją wokół Zalewu Nadrybskiego – sztucznego zbiornika, który powstał w wyniku prowadzonych tam robót górniczych.
Słońce niesamowicie pomalowało nam krajobraz.
Krzyże na skraju dawnej wsi, według zwyczaju - stary i nowy |
Pozostałości wsi |
Oj pobuszował by tam, pobuszował. Koźlaka szkoda... rany, niezrozumiałe marnotrawstwo, ciekawych obiektów! tak jak byśmy ich nadmiar mieli.
OdpowiedzUsuńAle by tam Kudłacz szalał.