Data: 11 września 2021
Trasa: Żaby - Ludwików - Teresin - Niepokalanów - Paprotnia - Pawłowice - Bramki
Odwiedzone miejsca: Teresin (park), Niepokalanów (bazylika)
Długość trasy: 36 km
I znowu wsiadłam na rower! Tym razem zwiedziłam okolice Teresina i Niepokalanowa, czyli pałac w Teresinie, miejsce, gdzie zamordowano księcia w przypałacowym parku (historia naprawdę niezwykła) oraz słynną bazylikę w Niepokalanowie. Poza tym... jesienne pola, mazowieckie wsie, urocza Utrata i dwóch świętych, jeden z głową, drugi bez.
Tym razem bez szaleństw, raczej normalnymi drogami. No prawie.
A tu święty bez głowy, mało go nie przegapiłam. Ciekawe, jak tę głowę stracił? (Nepomucen)
Park w majątku Teresin. Miejsce, w którym zamordowano księcia Władysława Druckiego-Lubeckiego, właściciela majątku Teresin, a całą historię można i warto przeczytać np. tu: https://www.magazyndetektyw.pl/to-byla-zbrodnia-z.../ Sprawy nigdy nie wyjaśniono.
I całe miejsce z krzyżem.
Serio, że dało się wyczuć złe moce.
Pałac w majątku Teresin powstał w latach 1896-1900 jako wiejska rezydencja Mieczysława Epsteina, bankiera i przemysłowca, ekonomisty i dyplomaty.
Był on synem Hermana Epsteina, biznesmena zaangażowanego w budowę kolei na terenie ówczesnej Polski. To on kupił majątek od Radziwiłłów, zbudował dwór, który następnie syn zburzył i postawił nowy, po swojemu.W 1909 roku majątek przeszedł w posiadanie Władysława Druckiego-Lubeckiego.
Cały park, jak i budynek bardzo zadbane.Elewator w Teresinie.
Bazylika mniejsza w Niepokalanowie, sanktuarium NMP Niepokalanej Wszechpośredniczki Łask.
Bardzo ciekawe zdjęcie, można porównać stan obecny i dawny.
A tu już pozostałości po PGR w Pawłowicach:
A co tu się... I to na kościelnym murze!
Kościół parafialny pw. św. Bartłomieja Apostoła w Pawłowicach.
Jest stąd piękny widok na Utratę.
A tu święty z głową (Nepomucen) - gdzieś na dalszej trasie.
Utrata, na horyzoncie widać oddalającego się kajakarza, ale kto to był? Nie wiadomo. Chyba to był dmuchany kajak.
Wsiąkam powoli w ten rower. Jak nic. Towarzyszowi drogi - dziękuję.
Rower wciąga... :-)
OdpowiedzUsuń