22 sie 2021

Późne lato na Bzurze

Data: 22 sierpnia 2021
Trasa: Łowicz - Sochaczew
Rzeka: Bzura
Długość trasy: 30 km

Przez kontuzję nie mogę chodzić, więc pozostaje mi pływanie. Plan był co prawda inny, miała być dwudniowa Wkra, a była jednodniowa Bzura. Ale czasem warto zmienić plan. Bzurę słabo pamiętałam ze spływu sprzed czterech lat. Wtedy był początek jesieni, teraz późne lato, i jeszcze zielono, zielono, zielono. Wtedy zaczęliśmy w Bednarach, teraz w Łowiczu, czyli troszkę wyżej. My, tzn. ja i Wilk, bo to właśnie jego miałam za towarzysza. Logistycznie odcinek godny polecenia, bo i do Łowicza, jak i potem z Sochaczewa można dostać się pociągiem.


Start w Łowiczu pod mostem na ulicy Warszawskiej.


Początkowo trochę niestety nieprzyjemnego zapachu z łowickiej oczyszczalni ścieków.


Most w Bednarach:



Stan wody na tyle wysoki, że wszystkie przeszkody skryły się pod wodą.
Dzięki czemu płynęło się łatwo i przyjemnie.
Most w Kompinie:
Szlak jest dobrze oznaczony na tym odcinku.
Co ciekawe - ciepła niedziela, rzeka łatwa, a spływów komercyjnych - brak. Minęliśmy może w sumie cztery kajaki.

Rzeka meandruje wśród łąk i drzew.




Bajkowe zielone wodne korytarze.

Wpłynęliśmy na chwilę na Rawkę. A zaraz potem czekało na nas spiętrzenie po dawnym młynie (nie mam zdjęcia z tego miejsca).

Kozłów Szlachecki:




Wilk znalazł fajne miejsce. Po wejściu na niewielką skarpę uznaliśmy, że to mogłoby być dobre miejsce na biwak.





I powoli zbliżamy się do Sochaczewa. Kozłów Biskupi:



Ujście Pisi:
Kuznocin, most obwodnicy Sochaczewa:
I charakterystyczne dla tego miejsca głazy, jeden z nich okupowany przez senne kaczki.

I koniec na plaży miejskiej w Sochaczewie. Tu właśnie "pękł" mój 500 kilometr na wodzie od początku roku.

To był bardzo fajny dzień. Pogoda dopisała, co w pełni wykorzystaliśmy.

2 komentarze:

  1. 500 kilometrów w kajaku - to naprawdę wyczyn. Nie jestem pewien czy robię chociaż 100 rocznie...
    Byłem na Bzurze na trochę innym odcinku, najpierw Górną Rawką spłynąłem do Bzury i do Sochaczewa, a potem od Sochaczewa do ujścia. Mimo, że mam do Bzury naprawdę blisko, to rzeka nie zachwyciła mnie na tyle, abym chciał wracać. Może teraz zmieniło się na lepsze? Ten brak kajakarzy to jest naprawdę duża zaleta...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duuuża zaleta, prawda. Ale rzeczka mi się podoba.

      Usuń