Data: 3-5 czerwca 2021
Trasa: Wola Skromowska - Strzyżowice
Rzeka: Wieprz
Długość trasy: 60 km
Nadszedł czas na ostatni etap Wieprza.
Spotykamy się rano w Woli Skromowskiej, w składzie: Ewelina, Piotrek, ja, Włodek, Dzidka, Romek, jack, Łysy. Od rana było widać, że czeka nas słoneczny dzień.
Co roku skład tego spływu zmieniał się, jednak paru osobom udało się być co rok: mnie, Ewelinie i Piotrkowi: Romkowi:
Łysy zaczął z nami płynąc Wieprz od Nielisza.
Włodkowi i Dzidce:Schodzimy na wodę.
Jest cicho i pięknie.
Upał sprawia, że chętnie zatrzymujemy się na odpoczynek i kąpiele.
Zwłaszcza tam, gdzie znajdujemy kawałek piaszczystej plaży, co na Wieprzu wcale nie jest oczywiste.
Jeziorzany.
Długi most - pokazuje on całą szerokość doliny.
Oczywiście korzystamy w pomostu i robimy odpoczynek.
Na drugim brzegu widać pasące się swobodnie zwierzęta, konie i krowy.
Wieprz ma słabo dostępne brzegi - choć powoli rozglądamy się za miejscem na biwak - ciężko coś znaleźć.
Wreszcie jest - pastwisko na obrzeżach Blizocina. Romek idzie zapytać gospodarza o zgodę - nie ma problemu.
Łysy serwuje sałatkę z oliwkami, orzechami, serem feta, pomidorami...
Ciepły wieczór zachęca do dłuższego siedzenia przy ognisku, ale komary są nieznośne!
Mamy też kaszankę z rusztu.
Coraz lepiej powodzi nam się kulinarnie na tych spływach...
Tradycyjnie już odwiedza nas Kuba z Lublina, z którym byliśmy na Ukrainie.
Dzień kolejny. Pogoda również dopisuje.
Powoli schodzimy na wodę.
po drodze oczywiście plażingujemy, jeśli tylko jest okazja.
Niektórych ogarnia letnia senność.
Tego dnia nocujemy na przystani w Białkach Dolnych, tuż za "Dworem Osmolice". Jest wiata, więc w razie deszczu mamy idealne warunki.
Pomimo obaw - nie zjeżdżają się miejscowi.
Jest też miejsce na ognisko.
Mamy stąd przyjemne widoki na rzekę.
A że wieczór długi, to można trochę pospacerować.
Ewelina i Piotr pokazują mapę z zaznaczoną przepłyniętą trasą Wieprza.
Kolejny dzień i zmiana pogody. Tym razem straszy nas deszcz.
Przy wodowaniu okazuje się, że w soboty ten odcinek Wieprza jest kajakowo popularny. Dlatego szybko umykamy komercyjnym spływom.
Ale i tak płynie się bardzo przyjemnie.
Dopływamy do Strzyżowic. Tu ja kończę tegoroczne pływanie Wieprzem. Stratna nie jestem - dalszy ciąg spłynęłam parę lat temu.
Czekam na transport i jest okazja do pożegnalnej miniimprezki.
Reszta towarzystwa tego dnia nocuje na polanie w Niebrzegowie,gdzie dogania ich Marek_K80, który tego dnia wyruszył rano z Kocka. A następnego dnia wszyscy dopływają do Dęblina.
I tak zakończyliśmy pływanie Wieprzem od Obroczy do Dęblina z podziałem na coroczne cztery edycje. W różnym składzie, przy różnej pogodzie, ale wytrwale do celu, z frajdą i w miłym towarzystwie. Wszystkim uczestnikom wszystkich edycji dziękuję za wspólny czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz