6 mar 2016

Wieprz, Łęczna - Jawidz, urodzinowy spływ

Data: 5 marca 2016
Trasa: Łęczna - Jawidz
Rzeka: Wieprz
Długość trasy: 22 km

Tak się złożyło, że w ten weekend miło mi było gościć w skromnych lubelskich progach przedstawiciela Wielkopolski w osobie mojego brata. Oczywiście nie mogło się to skończyć inaczej, jak wycieczką kajakową. Z racji tego, że Wieprz traktuję jak "swoją rzekę", wybór nie mógł być inny. Wybrałam odcinek dotąd przeze mnie niespłynięty.
Zaczęliśmy pod mostem w Łęcznej. Brat wygląda tu moim zdaniem bardzo profesjonalnie :)

Byłam zachwycona faktem, że po zimie Wieprz tak pięknie się rozlał. Bardzo ładny odcinek, szybko wpłynęliśmy w las. Choć mówi się, że przedwiośnie to najgorsza pora roku, mnie naprawdę się podoba.
 
Brat pozuje...

Ja też, czemu nie.
fot. Damian
Krajobraz wręcz sielski, totalny spokój przerywany tylko odgłosami myszołowa.

Mam wrażenie, że tę skarpę widzę na każdym spływie.

Typowe dla Wieprza drzewo aż prosiło o uwiecznienie.

Helios i ja, ja i Helios.

Budki wędkarzy zostały trochę podtopione.

W lesie tęsknię za wodą, na wodzie - za lasem. Włóczykije tak mają. To jak kompas w sercu. A mapy z żył.

Nos czerwony, śpiki do pasa... Taka ja.
fot. Damian
Czasem wyobrażam sobie, że to wielkie patyczaki (kiedyś hodowaliśmy w akwarium, sympatyczne stworzenia, a ja bardzo lubię każde stworzenie).

Takie tam, zabawy filtrem.

Mijamy most przed Kijanami.

I pałac w Kijanach, o którym pierwsza wzmianka  pochodzi z 1531 r. W tamtych czasach Wieprz był rzeką spławną i ważną drogą spławiania zboża do Gdańska. Brodów na Wieprzu strzegły warownie, m.in. kijański zamek. Dziwne, dotąd widziałam go zawsze od strony lądu.


I powoli wyłaniają się Zawieprzyce. Jak stwierdził mój brat, Zawieprzyce to prawie jak Zawiercie. Fakt.

Z prawej strony Bystrzyca, która tutaj kończy swój bieg (peron drugi, tor drugi). Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś spłynąć odcinek Bystrzycy od Zalewu Zemborzyckiego aż tutaj.

Po dwóch godzinach i prawie 17 km dopływamy do Zawieprzyc. Wakacje spędzała tu u swojego stryjecznego dziadka Marysia Skłodowska. Ksawery Skłodowski dzierżawił majątek w Zawieprzycach, a obecnie spoczywa na cmentarzu w Kijanach (Ksawery, nie majątek...).
Tu miała być meta, ale chwila narady i decydujemy się płynąć dalej. Jednak najpierw odpoczynek.




I znowu w drogę. Mamy szczęście, bo pogoda utrzymuje się idealnie - nie pada, choć trochę wieje.









 Przed nami most w Jawidzu. Czyli kolejne 5 km za nami. Czas kończyć, bo choć chętnie płynęlibyśmy dalej, jesteśmy trochę ograniczeni czasowo - wieczorem wybieramy się na koncert Łąki Łan.

Pamiątkowe foto na zakończenie.Teraz pozostaje się jeszcze przebrać w suche i ciepłe ubrania.

W sumie przepłynęliśmy 22 km w 3 i pół godziny. Wieprz jak zwykle dodał siły. Był to mój urodzinowy spływ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz