Trasa: Swornegacie - Rytel
Rzeka: Bdra
Długość trasy: 30 km
Nasz urlop rozpoczęliśmy w Chojnicach u naszych przyjaciół. Ponieważ chcieliśmy jeden dzień poświęcić na spływ w tych pięknych okolicach, Eugenia zaproponowała Brdę.
Wcześnie rano stawiliśmy się więc w Swornegaciach, starej wsi kaszubskiej z 1272 roku. Startujemy na Jeziorze Karsińskim.
Ale zaraz wpływamy w nurt rzeki. Aż do Zapory w Mylofie będziemy płynąć środkowym odcinkiem Brdy. To odcinek spokojny, którego atrakcją są malownicze jeziora.
Choć jest to odcinek popularny wśród turystów - praktycznie nikogo nie spotykamy.
Na brzegach widać liczne ośrodki wypoczynkowe.
Po 2 km płynięcia wpływamy na jezioro Witoczno i kierujemy się na wschód.
Do tego jeziora uchodzi rzeka Zbrzyca. A my przepływamy pod małym drewnianym mostkiem, gdzie Brda wypływa z jeziora.
Na tym odcinku nurt jest trochę szybszy, płynie się lasem. Nadal nie ma tłoku, mijamy tylko sympatycznego wędkarza. Jak widać - głęboko nie jest.
Płyniemy niecałe dwa kilometry i znów wpływamy w świat jezior, tym razem Małołąckiego i Łąckiego.
To jezioro Dybrzyk. Trochę depcze nam po piętach burza, ale mamy nadzieję, że nie złapie nas na środku jeziora. Jest długie, ma ponad 4 kilometry.
Mijamy most kolejowy w Męcikale. Tutaj opuszczamy południowokaszubską krainę i wpływamy na teren bardziej odludnej części Borów Tucholskich, zamieszkiwanych dawniej przez tzw. Borowiaków.
Jezioro Mylof, którym płynie się przez 7 km. Zbiornik spiętrza wysoka na 12 m zapora Mylof.
Przed zaporą musimy wysiąść i przenieść kajaki ok. 180 metrów dalej. W pobliskiej leśniczówce można pożyczyć wózek, ale przenosimy sami.
W Mylofie zaczyna się Wielki Kanał Brdy, który został wybudowany w roku 1849 w celu nawodnienia śródleśnych łąk Borów Tucholskich. My wybieramy rzekę. Brda płynie prawą stroną i tu charakteryzuje się już większym spadkiem - nurt jest bystry, ale nie przysparza nam żadnych problemów.
Płyniemy Tucholskim Parkiem Krajobrazowym. Brzegi są przepiękne.
Wiadukt kolejowy w Rytlu, trochę przypomina rzymskie akwedukty.
Burzę już nawet słychać, ale jesteśmy chwilę przed metą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz